Discovery gotowe bronić biznesu przed lex TVN
Poprawki Porozumienia mogą zostać przedstawione w przyszłym tygodniu (fot. Piotr Molecki/East News)
Discovery Inc. oświadczyło, że będzie bronić biznesu TVN "przed nasilającymi się przekroczeniami kompetencji organów regulacyjnych".
Amerykański koncern wydał w poniedziałek oświadczenie w związku z projektem nowelizacji ustawy medialnej, przygotowanej przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości.
"Discovery Inc. jest dumne z TVN i głęboko zaangażowane w jego działalność jako wiodącego niezależnego nadawcy w Polsce" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w serwisie Tvn24.pl. "Przyglądamy się uważnie sytuacji i będziemy bronić naszego biznesu przed nasilającymi się przekroczeniami kompetencji organów regulacyjnych, działaniami na szkodę odbiorców oraz wszelką niepewnością co do sytuacji na rynku, która mogłaby negatywnie wpłynąć na biznes w Polsce, jego rozwój i przyszłość gospodarczą" - oświadczył amerykański koncern.
Projekt ustawy o radiofonii i telewizji, autorstwa polityków PiS, dotyczy art. 35 i przewiduje, że podmiot na nadawanie koncesję może dostać, jeśli udział kapitału zagranicznego nie przekracza 49 proc. lub siedziba firmy znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, ale jest warunek: nie może być zależna od innych podmiotów spoza EOG.
Projekt wymierzony jest w TVN. Właścicielem polskiej spółki jest bowiem podmiot zarejestrowany w Holandii Polish Television Holding BV, który obecnie należy do amerykańskiego Discovery.
Kantar na zlecenie "Faktów" TVN i TVN 24 zapytał Polaków, czy taka ustawa ogranicza wolność słowa w Polsce. 66 proc. odpowiedziało, że tak. 23 proc. uważa, że nie ogranicza, a nie wie 11 proc. respondentów. Wyniki zaprezentowano w poniedziałkowych "Faktach".
"Jeśli ktoś zmusza koncerny medialne spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego do sprzedaży większościowych udziałów w ręce polskich firm, niebezpiecznie zmierza w kierunku korupcji i oligarchii. To nie jest zdrowe" - skomentowała w rozmowie z Wirtualną Polską Georgette Mosbacher, była ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce. "Państwa rozwijające się potrzebują napływu kapitału zagranicznego i powinny tworzyć dla niego przyjazne środowisko, a nie zmieniać reguły w trakcie gry, nie ukrywając nawet, że uderzy to w konkretny podmiot. Jeśli Amerykanie zobaczą, że tak wygląda inwestowanie w Polsce, pójdą gdzie indziej. Świat jest wystarczająco duży" - stwierdziła Mosbacher.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który swoje uwagi do projektu przekazał marszałkini Sejmu Elżbiecie Witek, stwierdził, że narusza on konstytucyjne wolności, m.in. mediów oraz słowa. Zdaniem Bodnara projekt ustawy stanowi klasyczny przykład odejścia od cywilizowanych reguł stanowienia prawa, zakłada bowiem w uproszczeniu »zmianę reguł gry w trakcie trwania tej gry«".
Z kolei Porozumienie Jarosława Gowina przygotowuje poprawki do nowelizacji ustawy medialnej, by koncesje na nadawanie mogły otrzymać podmioty z państw należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), a nie tylko z Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Wśród członków OECD są już Stany Zjednoczone.
"Wykluczy to możliwość przejęcia mediów przez Rosję, Chiny i kraje arabskie. Poprawki nie uderzą jednak w naszego sojusznika, jakim są Stany Zjednoczone, przed którymi nie musimy się bronić i z którymi chcemy nadal budować przyjacielskie relacje" - napisała na Twitterze Magdalena Sroka, rzeczniczka Porozumienia Jarosława Gowina.
"Rzeczpospolita" poinformowała, że poprawki Porozumienia mogą zostać przedstawione w przyszłym tygodniu, gdy ustawa może być procedowana w Sejmie.
(KOZ, 13.07.2021)