Prezenter zambijskiej stacji na wizji stwierdził, że pracodawca mu nie płaci
Stacja skrytykowała zachowanie prezentera, ale nie wiadomo, czy Kalimina Kabinda ma obawiać się jakichś surowych konsekwencji (screen: YouTube/TopZedHits TV)
Dziennikarz zambijskiej telewizji KBN przerwał występ przed kamerą, by poinformować widzów, że pracodawca nie płaci ani jemu, ani jego kolegom. - Musimy zarabiać - usprawiedliwił wystąpienie Kalimina Kabinda.
Dziennikarz opublikował fragment transmisji na swoim profilu na Facebooku, opatrując filmik komentarzem. "Tak, zrobiłem to w telewizji na żywo. Tylko dlatego, że większość dziennikarzy boi się mówić, co nie oznacza, że dziennikarze nie powinni się wypowiadać" - napisał.
W oświadczeniu na profilu facebookowym stacji dyrektor generalny KBN, Kennedy Mambwe, skrytykował komentarze Kabindy, twierdząc, że dziennikarz w czasie transmisji był pod wpływem alkoholu. Natomiast nie odniósł się do zarzutów, że personel nie dostawał wynagrodzenia.
Kabinda z kolei nie odpowiedział bezpośrednio na zarzut Mambwe, że był pijany podczas transmisji. Ale w kolejnym poście na Facebooku podał listę swoich zobowiązań tego dnia, co sugerowało, że nie miałby czasu na imprezowanie.
(MAC, 01.07.2021)