Zachęcić czytelniczki
Rozmowa z Krzysztofem Kuleszem, media supervisorem w ZenithOptimedia Group
Axel Springer Polska wydał właśnie nowy tytuł parentingowy ”Olivia Baby”. Czy w tym segmencie nie jest już zbyt ciasno?
Patrząc na liczbę tytułów skierowanych do rodziców, to pozornie może się tak wydawać. ”Olivia Baby” jest bowiem kolejnym pismem w segmencie, w którym liczba tytułów przekroczyła dziesięć. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że pisma te na naszym rynku prasowym radzą sobie dobrze, patrząc na nakłady i wpływy z reklam, to możemy pokusić się o wniosek, że segment ten dynamicznie się rozwija. Średnia sprzedaż najbardziej liczących się pism tego segmentu waha się w granicach 80-125 tys. egz. (dane ZKDP za pierwsze półrocze br.). To sporo jak na pisma ukierunkowane do bardzo precyzyjnie określonej grupy odbiorców.
Jaką szansę ma kolejny magazyn?
Jeśli chce osiągnąć sukces, z pewnością musi czymś zaskoczyć, być inny, lepszy, nowatorski, dać to „coś”, czego inne konkurencyjne pisma nie dają lub zaserwować to w innej, bardziej przyjaznej formie. Ważnym elementem będzie kampania promocyjna wprowadzająca pismo na rynek. Nowy tytuł będzie musiał zachęcić potencjalne czytelniczki nie tylko do tego, aby kupiły pierwszy numer z ciekawości i chęci przekonania się, czy jest to tytuł lepszy od dotychczas czytanego, ale również dlatego, żeby zaczęły kupować je w przyszłości, stając się lojalnymi czytelniczkami magazynu.
Co do ”Olivia Baby” to za wcześnie ,aby o tym mówić. Pomimo mocno podkreślanego luksusowego charakteru nowego pisma zaskoczeniem dla mnie jest dzielenie nakładu na część z filmem DVD. Zdziwiła mnie też cena okładkowa (wersja bez gadżetu 2 zł, z gadżetem tylko 4 zł). Najniższa cena okładkowa w tym segmencie - nie do końca jest to spójne z ekskluzywnym wizerunkiem pisma.
Które tytuły mogą stracić po wejściu na rynek ”Olivii Baby”?
Najwięcej mogą stracić płatne tytuły z tego segmentu. Te jednak już od dawna przygotowują się na pojawienie konkurenta na rynku. Z pewnością nie oddadzą wypracowanych pozycji bez walki. Niestety może to być walka na gadżety czy poprzez obniżanie ceny okładkowej.
W pismach kobiecych działy parentingowe są coraz bardziej rozbudowywane. Czy nie są konkurencją dla samodzielnych tytułów?
Moim zdaniem działy parentingowe w pismach kobiecych nie stanowią zagrożenia dla samodzielnych tytułów dla rodziców. Zainteresowanie pismami parentingowymi wynika z przyjścia w życiu kobiety takiego okresu, kiedy dziecko i macierzyństwo stają się najistotniejsza rzeczą w życiu, rzeczą, której podporządkowuje się dom, pracę, życie prywatne. Potencjalna czytelniczka z innego powodu podejmuje decyzje o nabyciu pisma poradnikowego, a z innego powodu sięga po pismo parentingowe. W każdym z nich poszukuje odmiennych treści. Pisma parentingowe dostarczają kobiecie informacji, nie tylko jak przetrwać ten ważny dla niej okres, ale również czerpać z niego radość i zadowolenie. Dlatego też działy parentingowe w pismach mogą być dodatkiem, ale według mnie nie zastąpią porad psychologicznych, żywieniowych, shoppingowych, rad ekspertów, szeroko ujętych tematów, na jakie kobieta w ciąży czy młoda mama czeka i niejednokrotnie stosuje w życiu.
Rozmawiała Aneta Wieczerzak
Kulesza