Włamanie do redakcji polskiej gazety w Czechach
Gazeta przyznaje, że szkody mogły być większe, gdyby nie fakt, że ze względu na pandemię redakcja pracuje zdalnie i komputery dziennikarze mają w domach (fot. Szymon Brandys/ "Głos")
W weekend nieznani sprawcy włamali się w czeskim Cieszynie do redakcji polskiej gazety „Głos”.
"Redakcja wyglądała jak po wybuchu, ponieważ dywany i sprzęty pokrywała warstwa białego proszku. Sprawcy spryskali pomieszczenia gaśnicą proszkową" - powiedział redaktor naczelny "Głosu" Tomasz Wolff, cytowany na stronie internetowej gazety. Poinformował, że skradziono dwa aparaty fotograficzne, kluczyki do samochodu, zniszczono jeden z monitorów, uszkodzono komputer w sekretariacie, drukarkę, dyktafon. "Tuszem z drukarki sprawcy pobrudzili meble w jednym z pokojów. Powywalali zamki, uszkodzili skrzynki, rozbili szufladę w jednym z biurek. W kuchence zostawili siekierę, młotek i inne narzędzia, którymi dokonali dzieła spustoszenia" - opisywał Wolff.
Gazeta przyznaje, że szkody mogły być większe, gdyby nie fakt, że ze względu na pandemię redakcja pracuje zdalnie i komputery dziennikarze mają w domach.
Sprawcom grozi do ośmiu lat więzienia.
(KOZ, 10.11.2020)