Wydawcy przygotowani na zamknięcie punktów sprzedaży
Wiosną zamknięto część sklepów, z wyłączeniem punktów sprzedaży prasy (fot. Jakub Kaminski/East News)
Wydawcy prasy są przygotowani na ewentualne zamknięcie salonów prasowych w związku z wprowadzeniem przez rząd nowych ograniczeń. Rano wciąż jednak nie było wiadomo, czy np. salony sieci Empik będą musiały od soboty zawiesić działalność.
Od jutra rząd wprowadza kolejne obostrzenia w związku z pandemią. W galeriach handlowych zostaną zamknięte sklepy, z wyłączeniem aptek, punktów usługowych, sklepów z artykułami spożywczymi, remontowo-budowlanymi, dla zwierząt, kosmetycznymi, toaletowymi i środkami czystości oraz prasą. W czwartek przed południem miało zostać opublikowane rozporządzenie w tej sprawie. Tak się jednak nie stało. Biuro prasowe Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przed zamknięciem wydania serwisu nie było w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy salony prasowe (typu Empik) będą mogły funkcjonować po wprowadzeniu nowych obostrzeń. Nie było także wiadomo, kiedy zostanie opublikowane rozporządzenie regulujące tę kwestię. - Ciężko powiedzieć, trwają konsultacje społeczne – usłyszeliśmy. Z projektu rozporządzenia wynikało, że nie zostaną zamknięte m.in. punkty, których "przeważająca działalność polega na sprzedaży (…) gazet lub książek".
- Czekamy na rozporządzenie rządu – powiedziała nam rzeczniczka Empiku Monika Marianowicz. Wiosną empiki w galeriach handlowych zostały zamknięte.
- Sądzę, że teraz rozwiązania będą podobne jak wiosną, kiedy udało nam się interweniować w celu wyjaśnienia nieporozumień. Zamknięto empiki, ale w niektórych miejscach także wszystkie punkty sprzedaży prasy – przypomina Marek Frąckowiak, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy. Po interwencji rząd doprecyzował, że kioski w galeriach handlowych mogą działać. - Czekamy na rozporządzenie. Sformułowanie "punkty sprzedaży prasy" jest bardzo szerokie. Ale dystrybutorzy nauczyli się radzić sobie w tej sytuacji, będą nadal funkcjonować – dodaje Frąckowiak. IWP w środę skierowała do premiera pismo, w którym zwraca uwagę na konieczność zagwarantowania funkcjonowania prasy w warunkach pandemii: od powstawania treści w redakcjach, przez druk i kolportaż, aż po sprzedaż.
Wydawcy zwracają uwagę, że rząd zapowiedział pozostawienie otwartych punktów sprzedaży prasy. Nie zamierzają zmieniać nadziałów już kolportowanych wydań i planują reagować elastycznie. - Z uwagi na kończące się okresy sprzedaży bieżących numerów tytułów z wysokim udziałem w sprzedaży w wymienionych sieciach nie będziemy relokować ich nadziałów do innych punktów. Nakłady kolejnych numerów będą odpowiednio przesuwane do innych sieci we współpracy z dystrybutorami i w oparciu o doświadczenia z pierwszej fazy kryzysu (marzec-kwiecień) – mówi Maciej Brzozowski, dyrektor public relations Wydawnictwa Bauer.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami dystrybucyjnymi. Punkty z prasą w galeriach handlowych zostały wyłączone, podobnie jak to miało miejsce w marcu, z lockdownu. Będziemy reagować elastycznie i na bieżąco. W czwartek nie widać było różnicy w sprzedaży w stosunku do ubiegłej środy w punktach HDS [sklepy Relay i i Inmedio – przyp. red.]. W sytuacji zamykania punktów będziemy oczywiście starali się przesuwać nakłady do innych punktów i sieci – mówi Piotr Zmelonek, dyrektor wydawniczy Polityki.
Na bieżąco w kontakcie z dystrybutorami jest także Burda Media Polska. - Czekają na konkretne decyzje i wytyczne. My nadziały prasy optymalizujemy na bieżąco w porozumieniu z dystrybutorami i zapotrzebowaniem w konkretnych punktach sprzedaży. W ciągu ostatnich kilku miesięcy kanały dystrybucji prasy przeszły transformację i wiosenna fala pandemii wpłynęła na relokację punktów sprzedaży do miejsc, gdzie konsumenci najczęściej dokonują zakupów oraz szukają swoich ulubionych magazynów – mówi Bernadetta Rybaczuk, digital coordinator wydawnictwa odpowiedzialna za komunikację zewnętrzną.
"Pismo. Magazyn opinii" wystosowało apel, by jego czytelnicy przed wprowadzeniem ograniczeń zrobili większe zakupy, kupując książki i prasę. "Wydrukowaliśmy listopadowy numer »Pisma« w tysiącach egzemplarzy. Duża część nakładu trafiła już do prenumeratorów, ale te magazyny, które zostały przez nas wysłane do saloników prasowych i kiosków, w wyniku kolejnych wprowadzonych ograniczeń najpewniej nie zostaną sprzedane i szybko zamienią się w makulaturę" - napisano w apelu. Jak dodano, w podobnej sytuacji mogli znaleźć się też inni wydawcy. "Pismo" zachęca do wspierania prasy przez kupowanie m.in. "Książek. Magazynu do czytania", "Tygodnika Powszechnego", "Zwykłego Życia", "Przekroju", "Kukbuka", "Ust", "Non/fiction" czy "Znaku". Do akcji dołączyły "Kukbuk", miesięcznik "W Drodze", a także akcja #KsiążkaNaTelefon. Wiosenna inicjatywa wraca pod hasłem "Kupuj książki lokalnie", bierze w niej udział ponad 250 księgarń stacjonarnych z całej Polski.
(JSX, 06.11.2020)