Głównie mężczyźni komentują strajk kobiet w stacjach informacyjnych
W niektórych programach na temat protestów po decyzji TK wypowiadali się wyłącznie mężczyźni (fot. GK)
Mężczyźni częściej pojawiali się w ostatnich dniach jako rozmówcy w kanałach informacyjnych w kontekście strajku kobiet - wynika z analizy Press-Service Monitoring Mediów. Stacje tłumaczą, że to partie polityczne delegują przedstawicieli do programów.
Jak pokazała przeprowadzona dla "Presserwisu" analiza Press-Service Monitoring Mediów, w dniach 22-26 października na antenach głównych kanałów informacyjnych pojawiło się 215 mężczyzn i 146 kobiet, którzy wypowiadali się w kontekście protestów po decyzji Trybunału Konstytucyjnego zakazującej aborcji także w przypadku ciężkich wad płodu. Kobiety stanowiły w trzech kanałach 40,44 proc. gości rozmawiających na ten temat.
Polsat News zaprosił 86 osób, z czego 15 kobiet (17,44 proc.) i 71 mężczyzn. W TVP Info pojawiło się 127 gości, z tego 33 kobiety (25,98 proc.). Inne proporcje były w TVN 24, tam o protestach mówiło 148 gości, w tym 98 kobiet (66,22 proc.).
- Staramy się tak dobierać skład gości, żeby komentatorami byli zarówno mężczyźni, jak i kobiety, bo sprawa dotyczy całego społeczeństwa, czyli i matek, i ojców. Dlatego nie moglibyśmy całkowicie usunąć z tej debaty mężczyzn – mówi Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Jak dodaje, w piątkowym "Minęła 20" były cztery kobiety i jeden mężczyzna, w innym programie pojawili się sami mężczyźni, ale było to efektem "niedopatrzenia wydawcy".
- W zdecydowanej większości polityków do nas delegują partie polityczne, więc widocznie tam też ktoś tego nie dopilnował albo nie zwrócił na to uwagi. Nadreprezentacja jednej albo drugiej płci może się zdarzyć, szczególnie przy tak dużej liczbie programów publicystycznych, jaka jest w TVP. To jednak nie wynika z niechęci do zapraszania kobiet czy mężczyzn do programów, ale często z powodów organizacyjnych – zaznacza Olechowski.
#Jedziemy | J. #Pietrzak u @michalrachon: Korzystając z epidemii, nasi wrogowie chcą zredukować liczbę Polaków. Nasze niepodległe państwo bardzo przeszkadza naszym sąsiadom. To podniecanie do tego, by większa liczba Polaków się zakaziła. Epidemii używa się do celów politycznych. pic.twitter.com/RwCRei8mcL
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) October 29, 2020
- Decyzję o tym, kto jest zapraszany do programów, podejmuje redakcja, która nie ma w tej kwestii specjalnych wytycznych. Oczywiste jest, że w sytuacji, kiedy temat dotyczy kobiet, tak jak teraz, to kobiety pojawiają się znacznie częściej na antenie i to im oddajemy głos – mówi rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk. On również podkreśla, że do programów publicystycznych to najczęściej partia deleguje swojego przedstawiciela.
- Na czele ugrupowań politycznych w większości stoją mężczyźni, więc jeżeli chcemy zapytać najbardziej decyzyjną osobę z danej partii, to nie możemy uniknąć mężczyzn. Tak wybrał i zdecydował suweren, że wszystkie ugrupowania w Sejmie na czele mają mężczyzn, włączając w to ugrupowanie lewicowe – dodaje Matwiejczuk.
TVN w środę nie odpowiedział na nasze pytanie o zapraszanie kobiet do dotyczących ich programów.
(BAE, JSX, 29.10.2020)