Lichocka chce bronić pozywanych dziennikarzy
Zdaniem Joanny Lichockiej pozwy RASP zagrażają wolności słowa. Pozwów składanych przeciwko dziennikarzom przez władzę, którą reprezentuje, posłanka nie dostrzega (fot. Piotr Molecki/East News)
Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych, chce zwołania posiedzenia komisji sejmowej, która miałaby się zająć pozwami Ringier Axel Springer Polska wobec dziennikarzy. Dziesiątki procesów, które wytaczają niezależnym mediom i dziennikarzom zarządy spółek skarbu państwa oraz ministerstwa, dotychczas Lichockiej nie zaniepokoiły.
Bezpośrednim powodem zwołania posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu miałby być proces cywilny, który Ringier Axel Springer Polska wytoczył Samuelowi Pereirze, szefowi portalu TVP.info. Wydawca poczuł się dotknięty jego wpisami w mediach społecznościowych typu: "linia programowa RASP jest tworzona pod dyktando Niemiec".
– RASP wytacza teraz raz za razem procesy. Wśród pozwanych dziennikarzy są: Cezary Gmyz, Samuel Pereira, Witold Gadowski czy Jacek Karnowski. Wygląda na to, że to wydawnictwo przyjęło strategię, żeby z krytycznymi wobec siebie dziennikarzami walczyć w sądach – mówi Joanna Lichocka. Zapowiada, że przewodniczący komisji kultury i środków przekazu zwróci się do marszałka Sejmu w sprawie zwołania posiedzenia komisji, która zajmie się pozwami wobec dziennikarzy, bo - jak mówi - zagrażają one wolności słowa.
W pełni popieram. Springer pozwał mnie na ciężkie pieniądze za wpis na twitterze. To świadoma strategia mająca przestraszyć krytyków. Napiszę to po niemiecku by w końcu zrozumieli – Schluss damit https://t.co/M2LcOXC5rk
— Cezary „Trotyl” Gmyz #AnnoDomini2020 (@cezarygmyz) October 5, 2020
– Gdyby posłanka Lichocka rzeczywiście chciała zająć się tym problemem, to powinna zacząć od działań władzy, którą reprezentuje. Twierdzenie, że pozew prywatnego wydawnictwa, nota bene notorycznie znieważanego przez obecną władzę i jej media, jest deliktem przeciwko wolności słowa, to świadectwo hipokryzji Lichockiej – mówi Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej". – Jesteśmy zasypywani pozwami niemal po każdym krytycznym tekście dotyczącym tej władzy, a nawet po komentarzach. Wszystko to są elementy tłumienia krytyki prasowej – dodaje Czuchnowski.
W lipcu "GW" informowała, że prawnicy spółek skarbu państwa i polityków obozu władzy wnieśli przeciwko redakcji ponad 55 pozwów. Dotyczą one m.in. artykułów na temat reprywatyzacji w Warszawie, jakości maseczek ochronnych zakupionych w Chinach, relacji biznesowych lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem w związku z budową wieżowca dla spółki związanej z partią.
– Jeżeli ma to charakter nękania, w co nie wierzę, ale gdyby miało taki charakter, to również powinno być wysłuchane na komisji – mówi Joanna Lichocka. – Nad tym zjawiskiem nie warto pochylać się w kontekście podziałów partyjnych i walki politycznej, tylko przyjrzeć się temu jako realnemu zagrożeniu wolności słowa wszystkich redakcji - dodaje posłanka.
Dziennikarze jednak w jej intencje nie wierzą. – Dla dziennikarzy gorsi od polityków są tylko neofici, którzy przeszli ze strony medialnej na pole polityczne. Taką neofitką jest Joanna Lichocka, stająca w obronie partii i jej interesu, którą wspierała również za czasów, kiedy pracowała w mediach. Opowiadając się za obroną jakiegokolwiek medium czy dziennikarza, jest niewiarygodna - komentuje Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz "Rzeczpospolitej".
Gdyby komisja Lichockiej chciała się zająć pozwami tłumiącymi krytykę w mediach, musiałaby też zająć się tymi kierowanymi nie tylko przez RASP, ale i przeciwko mediom należącym do tego wydawcy.
Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl, pytany o to, ile Ringier Axel Springer ma pozwów ze strony państwowych spółek i osób związanych z rządem odpowiada: – Nie ujawniamy tych liczb, ale jest ich bardzo dużo. Rządowi prawnicy spędzają dużo czasu na pozywaniu niezależnych mediów.
Co najmniej kilka procesów przeciwko mediom RASP wytoczyła TVP - m.in. w sprawie publikacji dotyczących prezesa Jacka Kurskiego. Z kolei zarząd Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych zażądał od RASP tytułem zadośćuczynienia 1 mln zł za publikację "Newsweek Polska". Zdaniem Sądu Okręgowego w Warszawie było to bezzasadne.
(BAE, 07.10.2020)