Piotr Stasiński z "GW" został pobity, sprawą zajmuje się policja
Piotr Stasiński od 1993 roku pracuje w "Gazecie Wyborczej" (screen: YouTube/Gazeta Wyborcza)
Wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Piotr Stasiński został pobity w noc sylwestrową w małej miejscowości pod Warszawą. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja pod nadzorem prokuratury.
Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński, do napaści miało dojść po tym, jak dziennikarz zauważył na swojej posesji w okolicach Wólki Kosowskiej płonące szczątki fajerwerków wystrzeliwane z działki obok, na której miało przebywać sześć osób, najprawdopodobniej narodowości wietnamskiej. Dziennikarz zwrócił im uwagę, za co został pobity i trafił do szpitala.
We wtorek wieczorem w mediach (m.in. Tvp.info i Niezalezna.pl) pojawiły nieprawdziwe informacje, że pobity to dziennikarz "GW" Maciej Stasiński, brat Piotra. W rozmowie z "Presserwisem" Maciej Stasiński potwierdził, że ofiarą pobicia był jego brat. O ciężkim pobiciu Piotra Stasińskiego napisała też w środę wieczorem Wyborcza.pl. Podkreślono, że nie miało ono nic wspólnego z jego pracą.
Postępowanie prowadzi policja w Lesznowoli pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.
Piotr Stasiński ma 66 lat. W "GW" pracuje od 1993 roku, był szefem działu krajowego i publicystyki, a od 2001 roku zastępcą redaktora naczelnego. W listopadzie 2019 roku podjął decyzję o przejściu na emeryturę, ale pozostanie w zespole dziennika i od lutego 2020 roku będzie pracował na części etatu.
(JSX, PAP, 09.01.2020)