Dziennikarz ma problemy, bo zadawał pytania w prokuraturze

Działania prokuratury w tej sprawie - jak pisze biuro RPO - mogą być odbierane jako zmierzające do wywołania "efektu mrożącego" (fot. Pexels.com)
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się o wyjaśnienia do prokuratora rejonowego w Nysie Sebastiana Bieguna w związku ze sprawą o wykroczenie, jaką wytoczono lokalnemu dziennikarzowi Marcinowi Miłkowskiemu. W prokuraturze chciał on poznać powody odmowy wszczęcia dochodzenia wobec lokalnych polityków.
Marcin Miłkowski jest dyrektorem Regionalnej Telewizji Opolskie. Poskarżył się on Rzecznikowi Praw Obywatelskich na działania prokuratorów w Prokuraturze Rejonowej w Nysie. 24 września 2019 roku zbierał informacje dotyczące odmowy wszczęcia dochodzenia wobec trzech lokalnych polityków. W siedzibie prokuratury pytał o powód tej odmowy. Jak opisuje biuro RPO na swojej stronie internetowej, jeden z prokuratorów zamiast odpowiedzi - naruszając nietykalność cielesną dziennikarza - próbował wypchnąć go z ogólnodostępnego pomieszczenia. Następnie prokurator rejonowy, który był proszony o wypowiedź przed kamerą, zagroził wezwaniem policji, powołując się na przepis kodeksu wykroczeń i nakazał mu opuszczenie budynku.
- Byłem zaskoczony tym skandalicznym zachowaniem prokuratora, więc zawiadomiłem kilka podmiotów, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińską Fundację Praw Człowieka - mówi Marcin Miłkowski.
Postępowanie o wykroczenie przeciwko dziennikarzowi prowadzi Komenda Powiatowa Policji. Jednak zdaniem Miłkowskiego doszło do nadużycia władzy i próby stłumienia krytyki prasowej.
"W ocenie Rzecznika opisane działania prokuratury mogą budzić wątpliwości z punktu widzenia standardów konstytucyjnych i europejskich w kwestii wolności słowa i zadań mediów, zwłaszcza pod względem adekwatności i proporcjonalności reakcji prokuratury" - czytamy w komunikacie biura RPO. Urzędnicy przypominają, że "zbieranie informacji o postępowaniu toczącym się w prokuraturze i udostępnianie ich opinii publicznej jest prawem i obowiązkiem dziennikarzy".
Działania prokuratury w tej sprawie - jak pisze biuro RPO - mogą być odbierane jako zmierzające do wywołania "efektu mrożącego", który polegałby na zniechęceniu dziennikarzy do publikowania artykułów na temat osób pełniących funkcje publiczne.
W tym tygodniu RPO poprosił o wyjaśnienia Sebastiana Bieguna, prokuratora rejonowego w Nysie. Zapytał go o okoliczności podjęcia interwencji przez prokuratorów. Chce też wiedzieć, czy i jakie zarzuty postawiono dziennikarzowi.
(KOZ, 07.11.2019)
