Prezydent Gdańska atakowana w materiałach "Wiadomości" TVP 1
W czerwcu w "Wiadomościach" było 18 publikacji na temat prezydent Gdańska, a w lipcu dziewięć (screen Wiadomosci.tvp.pl)
Gdańscy urzędnicy po materiałach atakujących prezydent miasta Aleksandrę Dulkiewicz w Telewizji Polskiej spotykają się z hejtem i groźbami w mediach społecznościowych. TVP w swoim oświadczeniu umywa ręce od sprawy.
Firma Press-Service Monitoring Mediów wyliczała dla "Presserwisu", że w lipcu w "Wiadomościach" TVP 1 było dziewięć materiałów na temat Aleksandry Dulkiewicz, podczas gdy w "Faktach" trzy, a w "Wydarzeniach" ani jednego. Miesiąc wcześniej "Wiadomości" poświęciły prezydent Gdańska 18 materiałów ("Wydarzenia" - 9, a "Fakty" - 6). 24 lipca "Wiadomości" podały m.in., że "nie brak opinii, że władze Gdańska otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska" czy "przypisują Polakom współodpowiedzialność za wybuch drugiej wojny światowej". Tydzień później 31 lipca "Wiadomości" informowały, że "władze Gdańska znów szokują" i "zapowiadają tańce, radosny korowód i świętowanie w rocznicę napaści Niemiec na Polskę".
- Po materiałach TVP atakujących prezydent Aleksandrę Dulkiewicz odbieramy znacznie więcej telefonów i spotykamy się z hejtem w mediach społecznościowych - mówi Daniel Stenzel, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Tam, gdzie są ewidentne kłamstwa, reagujemy na bieżąco. Przekazujemy sprawę prawnikom i domagamy się sprostowań - mówi. W sprawie materiału z 24 lipca prawnicy reprezentujący gdański samorząd wysłali do TVP przedprocesowe wezwanie do sprostowania. Miasto żąda przeprosin opublikowanych w pierwszej minucie trwania programu i wpłacenia 100 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Trójmiejska "Gazeta Wyborcza" w poniedziałek podała, że "po każdym takim materiale do kancelarii Aleksandry Dulkiewicz przychodzi dziennie kilkadziesiąt wiadomości, w których ktoś grozi śmiercią, wyzywa, pomawia, kwestionuje polskie pochodzenie i łączy z nazizmem panią prezydent". Gazeta napisała, że prezydent Dulkiewicz dostaje więcej gróźb i obelg niż Paweł Adamowicz. "W listach z groźbami niektórzy cytują fragmenty zasłyszane w programach TVP czy przeczytane w artykułach prorządowych gazet" - czytamy "GW".
Onet.pl we wtorek podał z kolei, że gdańska policja prowadzi osiem dochodzeń dotyczących kierowania gróźb karalnych wobec prezydent Dulkiewicz.
Biuro prasowe TVP przekazało nam, że TVP "potępia wszelkie formy przemocy, zastraszania i gróźb". "Każde zdarzenie noszące znamiona przestępstwa, powinno być natychmiast zgłaszane do właściwych organów" - napisała spółka. "Łączenie TVP z takimi przypadkami jest niedopuszczalnym nadużyciem i nieskuteczną próbą wywarcia presji na nadawcę w celu zaniechania informowania opinii publicznej o działaniach władz Gdańska" - uważa telewizja publiczna.
- Po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, którego również atakowała Telewizja Polska, było mnóstwo przemyśleń, deklaracji. Ale jak się okazuje, na nową panią prezydent mamy jeszcze większy hejt. Mam wrażenie, że te media, które szerzyły przemysł pogardy wobec zamordowanego prezydenta, nie wyciągnęły żadnych wniosków - stwierdza Daniel Stenzel z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
(KOZ, 08.08.2019)