Po śmierci Pawła Adamowicza sąd zawiesza sprawę wytoczoną TVP przez władze Gdańska
Paweł Adamowicz został zaatakowany na scenie podczas finałowego koncertu WOŚP (screen Tvn24.pl)
Po zamordowaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza Sąd Okręgowy w Warszawie zawiesił postępowanie wniesione przez władze Gdańska przeciwko Telewizji Polskiej o ochronę dóbr osobistych. Chodzi o materiał wyemitowany w programie "Minęła 20" w 2016 roku. Władze Gdańska domagają się od TVP przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na cele charytatywne.
Sprawa została zawieszona, bo sąd uznał, że formalnie nikt nie kieruje miastem. – Prezydent nie żyje, a wyznaczona na komisarza Aleksandra Dulkiewicz jeszcze nim nie została – mówi "Presserwisowi" Antoni Pawlak, były rzecznik prasowy gdańskiego urzędu, który w środę miał zeznawać w Sądzie Okręgowym w tej sprawie. Postępowanie ma być wznowione po wyborze nowego prezydenta Gdańska.
Materiał w programie "Minęła 20" został wyemitowany 31 października 2016 roku. Dotyczył zaproszenia dla imigrantów wystosowanego przez Pawła Adamowicza. Temat zilustrowano zdjęciami brutalnych starć, w których uczestniczyli agresywni mężczyźni. Komentatorzy porównali ten materiał do rosyjskiej propagandy, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęło na niego 36 skarg, a TVP zawiesiło wydawcę.
Władze Gdańska złożyły pozew do sądu w grudniu 2016 roku. Zażądały przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na rzecz Centrum Wspierania Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. – Doszliśmy do wniosku, że ten materiał obraża samorząd gdański, a nie samego Pawła Adamowicza. Dlatego jego zamordowanie nie zmienia sytuacji i nie zamyka sprawy – stwierdza Antoni Pawlak.
Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem 13 stycznia podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zmarł następnego dnia w szpitalu. Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę.
(KW, 17.01.2019)