Dział: PRASA

Dodano: Grudzień 12, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

„Zeszyty Literackie” wychodzą po raz ostatni

Okładka ostatniego wydania kwartalnika nawiązuje do pierwszego numeru, który ukazał się w 1982 roku (fot. Facebook.com/Zeszyty Literackie")

W czwartek 13 grudnia ukaże się, zapowiadany jako ostatni, 144. numer kwartalnika „Zeszyty Literackie” (Fundacja Zeszytów Literackich).

Grudniowe wydanie trafi do sprzedaży z okładką nawiązującą do pierwszego numeru pisma wydanego na emigracji w Paryżu w 1982 roku. W środku znajdzie się m.in. apel z ponad tysiącem podpisów zebranych wokół inicjatywy „Ocalmy »Zeszyty Literackie«” oraz akty solidarności z redakcją, która w październiku poinformowała o zakończeniu wydawania pisma.

- Zgodnie z zapowiedzią wydajemy ten numer jako ostatni - twierdzi Barbara Toruńczyk, założycielka i redaktor naczelna „ZL”.

W grudniu ub.r. pismo straciło sponsora, jakim przez ponad 12 lat była Agora. Dopiero po odwołaniu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało kwartalnikowi dotację w wysokości 90 tys. zł na działalność w 2018 roku. Redakcja przez rok bezskutecznie poszukiwała nowego sponsora. Wydanie grudniowego numeru stało się możliwe dzięki zachęceniu wiosną czytelników do wykupu całorocznych prenumerat. Koszt wydania jednego numeru „ZL” to około 40 tys. zł. Do tego dochodzą pensje pracowników i czynsz.

Czytelnicy pisma często pytają na Facebooku kwartalnika, czy akcja crowdfundingowa nie pomogłaby w trudnej sytuacji finansowej. - W ostatnich tygodniach bardzo wiele osób pokazało, że z nami sympatyzuje i nadało duży rozgłos sprawie. Jednak zbiórka nie jest w stanie utrzymać regularnego rytmu wydawania pisma. Nam nie chodzi tylko o jeden czy dwa kolejne numery. Dlatego nie chcemy podejmować zobowiązań, z których nie będziemy się mogli później wywiązać - podkreśla Barbara Toruńczyk.

Redakcja opuszcza swoją siedzibę przy ul. Foksal w Warszawie. Rozdano już zgromadzony tam przez 36 lat księgozbiór. Znaczna część trafiła do biblioteki w gminie Kadzidło pod Ostrołęką. - W Warszawie nie było chętnych, a tamtejszy wójt to miłośnik książek, dlatego wierzę, że nasza biblioteka zyska tam nowe życie - mówi Toruńczyk.

(PAZ, 12.12.2018)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter

PODOBNE ARTYKUŁY

Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.