Wydawcy ostrożnie komentują postulaty freelancerów
Reporterzy freelancerzy zwracają uwagę na potrzebę sprawiedliwego wynagradzania i uczciwego traktowania przez wydawców (fot. Pixabay.com)
Idea jest słuszna – tak wydawcy komentują postulaty freelancerów, którzy przedstawili im kodeks dobrych praktyk. Nie odpowiadają jednak wprost, czy wdrożą proponowane zasady.
Dziennikarze freelancerzy wysłali listy do największych wydawców z propozycją spotkania i przedyskutowania ich postulatów. W swoim kodeksie dobrych praktyk poruszają kwestie m.in.: podpisywania precyzyjnych umów, wprowadzenia zasady akceptowania, odrzucania tekstu lub konieczności wprowadzenia poprawek w czasie nie dłuższym niż 14 dni od otrzymania przez redakcję zamówionego materiału, zwrotu pieniędzy za delegacje i terminowej płatności po akceptacji tekstu, a nie dopiero po jego wydrukowaniu.
Andrzej Fudała, wiceprezes Marquard Media Polska, podkreśla, że kodeks dobrych praktyk jest inicjatywą, której warto się bliżej przyjrzeć. – Co do zasady idea służy zarówno pracodawcy, jak i pracownikom. Teraz obie strony powinny wspólnie zadecydować o jej ostatecznym kształcie i egzekwowaniu. Podczas tejże dyskusji powinny zostać uwzględnione nie tylko te postulaty, które związane są z formalną częścią współpracy z dziennikarzami, ale również to, w jaki sposób rynek mediów się zmienia, dokąd zmierza i jakie są oczekiwania coraz bardziej wymagających czytelników i użytkowników – komentuje Fudała.
Inicjatywę freelancerów podobnie ocenia Tomasz Machała, wiceprezes ds. produktu wydawniczego Wirtualnej Polski. – Nie mamy wątpliwości, że rzetelnie wykonana praca wymaga uczciwego, terminowego rozliczenia. Oczywistością jest, że płacimy za teksty zamówione i dostarczone, bez względu na datę publikacji, a honorarium zawiera w sobie wszystkie dodatkowe koszty powstania materiału – mówi Machała. I dodaje: – Nie czujemy się wywołani do tablicy listem freelancerów, bo mamy poczucie, że zasady współpracy z nami są konkretne i czytelne. Zobowiązujemy się jednak, by do połowy listopada opisać je jeszcze bardziej szczegółowo. Freelancing jest istotnym elementem współczesnych mediów, dlatego chętnie weźmiemy udział w rozmowach z przedstawicielami związku.
Ostrożniejszy w deklaracjach jest Maciej Brzozowski, dyrektor PR w Bauer Media, który zapowiada, że przed odpowiedzią na list freelancerów przedstawiciele Bauera chcą porozmawiać z Izbą Wydawców Prasy.
Marek Frąckowiak, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy, przekazał nam, że autorzy listu nie zwrócili się dotąd do IWP. – Oczywiście dla wydawców kondycja i status dziennikarzy mają wielkie znaczenie, wszak działalność i istnienie prasy jest możliwe dzięki ich pracy. Sądzę, iż jest to również sprawa ważna dla stowarzyszeń dziennikarskich – podkreśla Frąckowiak.
Dodaje, że tej sprawy nie powinno się rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji samych wydawców. – Pośrednio właśnie poprawie sytuacji ekonomicznej dziennikarzy służą intensywne starania wydawców o przyznanie im praw pokrewnych. Od tego w znacznym stopniu zależy opłacalność działalności wydawniczej i pracy dziennikarzy, którzy będą również, zasłużenie, beneficjentami praw pokrewnych – mówi.
Do Infor Biznes, wydawcy "Dziennika Gazety Prawnej", i Gremi Media, wydawcy "Rzeczpospolitej", nie dotarł list od reporterów freelancerów. Sprawy nie komentuje Agora.
(JOK, GDYJ, 23.10.2018)