Za zabójstwo Kuciaka zleceniodawczyni zapłaciła 70 tys. euro
Sprawcy dokonanego pod koniec lutego zabójstwa słowackiego dziennikarza śledczego Jan Kuciaka otrzymali od zleceniodawczyni tej zbrodni kwotę co najmniej 70 tys. euro - poinformowano w poniedziałek na konferencji prasowej w Bratysławie.
Jeden z nadzorujących dochodzenie prokuratorów, którego tożsamość utajniono, powiedział dziennikarzom, że w gotówce zapłacono 50 tys. euro, a 20 tys. stanowiło umorzenie zaciągniętego wcześniej długu.
Uczestniczący we wspólnej konferencji prasowej prokuratury i policji słowacki prokurator generalny Jaromir Cziżnar nie wykluczył, że w sprawie tej oprócz obecnych czworga podejrzanych zarzuty usłyszą także inne osoby.
27-letni Kuciak i jego 27-letnia narzeczona Martina Kusznirova zostali zastrzeleni 21 lutego w ich domu w miejscowości Velka Macza w kraju (województwie) trnawskim na południowym zachodzie Słowacji. Przed śmiercią Kuciak pracował nad materiałami dotyczącymi powiązań między osobami z otoczenia ówczesnego premiera Słowacji Roberta Fico a włoską mafią.
Czworo podejrzanych o współudział w zabójstwie zatrzymano w czwartek i piątek, a w niedzielę sąd zadecydował o ich tymczasowym aresztowaniu. Według prokuratury są to sam zabójca, zleceniodawczyni zbrodni, pośrednik i pomocnik.
"Dowody, jakie mamy do dyspozycji, są moim zdaniem bardzo mocne. Na razie jest to wciąż »zaledwie« na etapie postawienia zarzutów, zatem nadmierny optymizm nie byłby na miejscu. Da się z dużym prawdopodobieństwem założyć, że sprawa ta zostanie doprowadzona do pomyślnego końca" - powiedział Cziżnar.
Nie odnaleziono broni, z której zabito Kuciaka i jego narzeczoną
Dochodzenie ma wyjaśnić, kto pomógł zleceniodawczyni zabójstwa Alenie Zs. w opłaceniu zbrodni. „Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że to ona wypłaciła pieniądze, ale nie wiemy, skąd pieniądze pochodziły ” - mówił na konferencji prasowej jeden z dwóch nadzorujących śledztwo prokuratorów prokuratury specjalnej. Ich personaliów nie podano, a operatorzy telewizyjni i fotoreporterzy nie mogli kierować obiektywów na ich twarze.
Jak podawały wcześniej słowackie media, zleceniodawczynią zbrodni miała być bizneswoman Alena Zsuzsova, pracująca jako tłumaczka z włoskiego dla przedsiębiorcy Mariana Kocznera, który przebywa obecnie w areszcie w związku z inną sprawą.
Według Cziżnara, zabójcy zlecono tylko zastrzelenie Kuciaka, a Kusznirova była przypadkową ofiarą, która znalazła się "w niewłaściwym czasie na niewłaściwym miejscu".
Podane przez prokuraturę inicjały domniemanego bezpośredniego sprawcy zabójstwa zgadzają się z osobą byłego policyjnego śledczego Tomasza Szabo, prezentowanego już wcześniej przez słowackie media jako podejrzany o zamordowanie Kuciaka.
Jako pomagający zabójcy na miejscu zbrodni kierowca zatrzymany został Miroslav M. Podejrzany o pośrednictwo między nimi a Aleną Zs. przedsiębiorca Zoltan A. podjął współpracę z policją. „Oszacował skalę naszej wiedzy z nim związanej i zdecydował się być bardziej gotowym do współpracy z organami ścigania” – powiedział nadzorujący dochodzenie prokurator. To właśnie Zoltanowi A. Alena Zs. umorzyła 20 tys. euro długu.
Specjalna jednostka policji NAKA zatrzymała w czwartek w mieście Kolarovo w powiecie Komarno trzech podejrzanych o współudział w zabójstwie Kuciaka mężczyzn, a w piątek w Komarnie także Alenę Zs. W trakcie tej akcji znaleziono dwie sztuki broni, magazynek i nabój noszący indywidualne cechy zgodności z magazynkiem użytym przez zabójcę - poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej dowódca NAKA Branislav Zurian. Dodał, że przejęto także telefon komórkowy i trzy samochody, które według policji wykorzystano przy zabójstwie.
Nie odnaleziono jednak dotąd pistoletu kalibru 9 mm, z którego zastrzelono Kuciaka i Kusznirovą - zaznaczył na konferencji prasowej prezydent (komendant główny) słowackiej policji Milan Luczansky.
(PAP, 01.10.2018)