Bob Garfield z amerykańskiego pisma “Advertising Age”, który do Cannes przyjeżdża od 20 lat
Jakie są pańskie wrażenia z festiwalu?
Przemysł reklamowy funkcjonuje w zaślepieniu. Ten festiwal żyje kultem 30-sekundowego spotu telewizyjnego. I choć poświęca się tu trochę uwagi cyfrowej przyszłości, to nie wydaje mi się, by zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy rozumieli do końca, że skończyła się pewna epoka. By rozumieli, że sposób, w jaki rynek będzie kontaktować się z konsumentem w coraz mniejszym stopniu będzie angażować proces reklamowy taki, jaki znamy.
Co będzie w zamian?
Z początku, przez pewien okres przejściowy, rynek będzie posługiwać się tymi samymi technikami, co dzisiaj, tylko będą one przeniesione do Internetu. Potem nastąpi rewolucja w sposobie komunikowania się z konsumentami. Nie wiem, jak będzie wyglądać przemysł reklamowy za 15 lat. Ale będzie on zdecydowanie inny. Jeśli w ogóle będzie egzystować. Wiele z tych osób, które dzisiaj pracują w reklamie będzie musiało zacząć robić coś innego, by zarobić na życie.
Rozmawiał w Cannes Dariusz Klimczak
(DAR, 23.06.2006)