Janusz Daszczyński odpowiada na zarzuty Jacka Kurskiego wygłoszone przed RMN
Janusz Daszczyński (fot. materiały prasowe)
Były prezes Telewizji Polskiej Janusz Daszczyński listem odpowiada na zarzuty obecnego prezesa spółki Jacka Kurskiego, postawione w czasie publicznego konkursu na prezesa TVP.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej na posiedzeniu Rady Mediów Narodowych 7 października br. Jacek Kurski, mówiąc o sytuacji finansowej TVP, stwierdził m.in., że obejmując prezesurę 8 stycznia br., zastał w budżecie „dziurę Daszczyńskiego”.
Janusz Daszczyński był prezesem TVP od 29 lipca 2015 roku do 8 stycznia 2016 roku, kiedy to zastąpił go Kurski. W liście do Rady Mediów Narodowych Daszczyński podkreślił, że rok 2015 był pod względem ekonomicznym najlepszym okresem TVP w ostatnich czterech latach: „spółka zanotowała nadwyżkę finansową w kwocie ponad 77 mln zł (gotówka w kasie spółki), a wszystkie wskaźniki płynności sytuowały się na poziomie bardziej niż zadowalającym”. Sprawozdanie finansowe za ub.r. sporządzał już zarząd Jacka Kurskiego. Jak pisze Daszczyński, „uczynił to dokonując istotnego obniżenia wartości zapasów programowych, co zmieniło księgowo wynik finansowy o ponad 95 mln zł - z dodatniego na ujemny”. Badający sprawozdanie biegły rewident „wyraził opinię, iż ta korekta - zgodnie z obowiązującymi przepisami w TVP - nie była konieczna”.
„Nie jest przede wszystkim prawdą, iż za mojej kadencji powstał jakikolwiek deficyt, tym bardziej deficyt na poziomie 140 - 250 mln zł” - podkreślił Daszczyński. Dodał, że skoro on zostawił w kasie 77 mln, a teraz TVP ma deficyt w wysokości 80 mln zł, to może to być skutek m.in. niefrasobliwej polityki kadrowej obecnego zarządu, który w ciągu dziewięciu miesięcy zwiększył zatrudnienie o 83 osoby (78 etatów), i nietrafionych propozycji programowych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pełna treść listu Janusza Daszczyńskiego do RMN.
W środę 12 października Rada Mediów Narodowych ma rozstrzygnąć konkurs na prezesa TVP. Oprócz Jacka Kurskiego w finale znaleźli się: Agnieszka Romaszewska-Guzy, Krzysztof Skowroński i Bogdan Czajkowski. Jeśli jednak żadna z tych kandydatur nie zdobędzie większości (trzech z pięciu) głosów, RMN będzie mogła wybrać inne rozwiązanie - np. powołać kogoś spoza konkursu.
PRZECZYTAJ TEŻ: Jacek Kurski odpowiada Januszowi Daszczyńskiemu także listem.
(RUT, 12.10.2016)