Odwołując Jacka Kurskiego po prostu wykonaliśmy swój obowiązek
Joanna Lichocka - była dziennikarka, obecnie poseł wybrana z listy PiS
Rozmowa z Joanną Lichocką, która na posiedzeniu Rady Mediów Narodowych złożyła wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP.
Dlaczego w ogóle odwoływano Jacka Kurskiego?
Mówiłam o tym od początku: na władze mediów publicznych muszą być rozpisane konkursy. Nie może być tak, że to rząd mianuje prezesa TVP (Kurskiego w styczniu br. mianował minister skarbu – przyp. red.). Rozumiem, że na niektórych spadło to jak grom z jasnego nieba, ale nie ma na co czekać. Powoływanie władz telewizji, radia i PAP to zadanie Rady Mediów Narodowych – i właśnie wzięliśmy się do pracy. Zaczęliśmy od TVP, ale przyjdzie też czas na radio.
Dlaczego jednak RMN zmieniła pierwotną uchwałę odwołującą Jacka Kurskiego od razu i zrezygnowała z mianowania tymczasowego prezesa?
Powstała wątpliwość prawna, czy możemy powołać tymczasowego prezesa. Uznaliśmy więc, że Jacek Kurski zostanie odwołany w momencie rozstrzygnięcia konkursu.
Czy ta prolongata nie jest skutkiem zabiegów Jacka Kurskiego o pozostanie na stanowisku?
Jacek Kurski jest świetnym graczem i dobrze zna meandry polityki, ale my po prostu wykonaliśmy swój obowiązek. Zarzuty złej sytuacji finansowej telewizji i spadku oglądalności były wprawdzie podnoszone na posiedzeniu, lecz to nie one zdecydowały o odwołaniu prezesa TVP. Moim głównym zarzutem wobec niego jest to, że nie objął tego stanowiska w wyniku konkursu. Konkurs na prezesa TVP zostanie ogłoszony jeszcze w sierpniu. Po jego rozstrzygnięciu zajmiemy się Polskim Radiem, a w dalszej kolejności rozgłośniami regionalnymi. Natomiast obecny prezes PAP został wybrany w konkursie, więc tam nie jest to niezbędne.
Elżbieta Rutkowska