SDP obroniło się w sądzie przed byłym prezesem TVP Juliuszem Braunem
(fot. pixabay.com)
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wczoraj pozew Juliusza Brauna przeciwko Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich o naruszenie dóbr osobistych.
Braun pozwał SDP za uchwałę Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów Stowarzyszenia z kwietnia 2015 roku, w której napisano, że będąc wówczas prezesem Telewizji Polskiej, „powinien podać się do dymisji”, bo jest m.in. „winien praktycznej likwidacji aktywności dziennikarskiej i kulturalnej TVP, upolitycznienia i nagminnego braku przestrzegania etyki i misji dziennikarskiej”.
Powództwo byłego prezesa TVP zostało oddalone przez sąd pierwszej instancji. Wyrok nie jest prawomocny. - Poproszę o pisemne uzasadnienie wyroku i wtedy zdecyduję o dalszych krokach – mówi Juliusz Braun.
SDP dowodziło w sądzie, że uchwała Zjazdu to tylko opinia, bo zaczyna się słowami: „Nadzwyczajny Zjazd Delegatów SDP wyraża opinię”. - Nie kwestionuję prawa SDP do formułowania krytycznych opinii i wezwań do dymisji – podkreśla Braun. - Kwestionuję jednak zawarte w uchwale stwierdzenia dotyczące faktów typu: "jest winien tego, że...". Jak się domyślam, sąd uznał, że to jednak była dopuszczalna opinia. To by oznaczało, że samo użycie w tekście wyrazu "opinia" zwalnia z odpowiedzialności za słowo. Czyli nie wolno powiedzieć: "pan X jest złodziejem", ale wolno: "wyrażam opinię, że pan X powinien być ukarany. Jest bowiem złodziejem". Moim zdaniem wolność słowa do takiego stwierdzenia nie upoważnia – stwierdza były prezes TVP.
(RUT, 02.06.2016)