Dział: TELEWIZJA

Dodano: Grudzień 22, 2015

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Kandydaci do zarządu TVP przesłuchani, ale nie wybrani

(fot. Archiwum/Press)

Wbrew planom przewodniczącego rada nadzorcza Telewizji Polskiej nie wybrała wczoraj dwóch członków zarządu. Zdążyła jednak przepytać kandydatów, czemu starają się o stanowiska w telewizji, skoro wiadomo, że wkrótce je stracą. Do sprawy wyboru chce wrócić w styczniu.

Przesłuchiwani wczoraj kandydaci do zarządu TVP musieli odpowiedzieć na pytanie o celowość wchodzenia do władz spółki na kilka tygodni. Wszystkim czterem finalistom konsekwentnie zadawał to pytanie Leszek Rowicki, wiceprzewodniczący rady nadzorczej. – Ma się ukazać nowa ustawa (o mediach narodowych – przyp. red.), co będzie sprzyjało niezwłocznemu zakończeniu kadencji rady nadzorczej i zarządu TVP. W czym upatruje pan sens swojej obecności w zarządzie w takich realiach? – spytał Rowicki Stanisława Wójcika. – Nie jestem osobą, która nie ma pracy. Mój udział w konkursie nie ma charakteru ślepej determinacji – odpowiedział Wójcik, który jest dyrektorem finansowym i głównym księgowym w TravelBanku. – Uważam jednak, że bez względu na formę prawną sens działalności gospodarczej telewizji pozostaje taki sam – dodał. Po przesłuchaniu w rozmowie z „Presserwisem” dodał zaś: - Gdybym nie startował w pierwszym konkursie (wtedy też doszedł do finału, ale rada nadzorcza go nie wybrała – przyp. red.), nie brałbym udziału w tym postępowaniu. Ale traktuję to jako kontynuację.
Czy wierzy, że gdy PiS przejmie władzę w telewizji, zostawi go w zarządzie? – Nie rozważałem takiej sytuacji – odpiera Wójcik.
Inny z kandydatów, Wojciech Kaczorowski (przez ostatnie 24 lata był rzecznikiem Banku Millennium), na pytanie Leszka Rowickiego odpowiedział, że zna publikacje prasowe zapowiadające zmiany w mediach publicznych. – Żyjemy jednak w państwie prawa i zdecydowałem się na udział w konkursie na podstawie dziś obowiązujących regulacji – podkreślił.
Z kolei Mariusz Wyżycki, partner w firmie BRAD Consulting, w odpowiedzi na podobne pytanie powołał się na swoją współpracę z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji przez ostatnie dwa lata. – Jakikolwiek udział w rozwoju mediów publicznych to dla mnie duże wyzwanie – stwierdził. – Jestem z zawodu konsultantem i mogę funkcjonować w telewizji w różnych rolach – dodał. Po przesłuchaniu na pytanie „Presserwisu”, co jego zdaniem stanie się z obecnym zarządem TVP po wprowadzeniu mediów narodowych, odparł, że jednak zdaje sobie sprawę, iż zarząd zostanie zmieniony. Czy w konkursie chodzi zatem, jak można przeczytać w komentarzach w mediach społecznościowych, o zagwarantowanie sobie sowitej odprawy? – Należy się spodziewać, że rada nadzorcza będzie w tej kwestii ostrożna – mówi Mariusz Wyżycki.
Najbardziej ożywiona była rozmowa rady nadzorczej z Marcinem Wolskim, satyrykiem i szefem warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a w przeszłości m.in. dyrektorem Programu I Polskiego Radia i doradcą prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego ds. rozrywki. Obecność Wolskiego w finale konkursu jest odczytywana jako rozpaczliwy gest pojednawczy rady nadzorczej TVP wobec PiS. – Jestem zwolennikiem przekształceń ewolucyjnych – odpowiedział Marcin Wolski na pytanie Leszka Rowickiego, dlaczego chce wejść do zarządu TVP na parę tygodni. – Gdybym sądził, że nowa ustawa wejdzie w życie 1 stycznia, nie traciłbym swojego i państwa czasu. Nie jestem jednak przekonany, czy jest to do zrealizowania w tak szybkim tempie. Okres przejściowy może potrwać dłużej i rola kogoś tonizującego to przejście może mieć duże znaczenie. Stąd moja tutaj obecność – stwierdził Marcin Wolski. Przewodniczący rady nadzorczej Stanisław Jekiełek spytał go, jak ocenia programy informacyjne telewizji publicznej i kanał TVP Info. – W doborze polityków zazwyczaj jest tam zachowany parytet, choć czasami zapraszają bardzo dobrego polityka i słabego z drugiej strony. Powiększyłbym jednak zaplecze eksperckie – powiedział Wolski. - Jestem zaskoczony pana udziałem w pogoni za Lisem – wytknął kandydatowi Leszek Rowicki, nawiązując do przyznania Tomaszowi Lisowi, prowadzącemu program publicystyczny w TVP 2, Hieny Roku przez SDP. – Widzicie źdźbło w oku Lisa, a belki w swoim już nie – dodał wiceprzewodniczący rady nadzorczej TVP i odczytał fragment tekstu Witolda Gadowskiego, który „wyrzucał” z TVP m.in. Katarzynę Janowską, Piotra Kraśkę i Tomasza Sekielskiego. – Obciążam pana odpowiedzialnością za to środowisko – stwierdził Rowicki. Marcin Wolski odparł, że felietonu Gadowskiego nie czytał, sam by tak nie napisał, ale to jednak inny gatunek dziennikarski, natomiast od programu publicystycznego należy wymagać więcej. – Tomasz Lis był kiedyś dobrym dziennikarzem, ale przydałby mu się odpoczynek – powiedział Wolski. - Hienę dostał za całokształt, mimo że podparto się sprawą tego nieszczęsnego incydentu (Lis powołał się w programie na fałszywy wpis na Twitterze – przyp. red.) – dodał.
Z członków rady nadzorczej TVP w przesłuchaniach nie uczestniczył prof. Tadeusz Kowalski (nie jest zwolennikiem przeprowadzania tego konkursu), który przyszedł jednak na późniejsze posiedzenie rady. Przewodniczący Stanisław Jekiełek zamierzał rozstrzygnąć konkurs wczoraj wieczorem. Z naszych informacji wynika jednak, że w czasie burzliwej dyskusji na posiedzeniu rady po przesłuchaniach frakcja opowiadająca się za niewybieraniem żadnego z kandydatów (regulamin dopuszcza takie rozstrzygnięcie) przegłosowała przerwę w obradach. Do sprawy konkursu rada nadzorcza wróci w poniedziałek 18 stycznia 2016 roku. Nie jest wykluczone, że do tego czasu w TVP zajdą spore zmiany. Jak powiedział wiceminister kultury Krzysztof Czabański „Dziennikowi Gazecie Prawnej”, projekt ustawy o mediach narodowych trafi do Sejmu przed sylwestrem albo na pierwszej sesji w styczniu. Z dniem jej wejścia w życie spółki mediów publicznych zostaną przekształcone w państwowe osoby prawne o tych samych nazwach.

(RUT, 22.12.2015)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.