Prezes TVP liczy na osiem lat rządów i chce konsultować ustawę o mediach
Janusz Daszczyński (fot. materiały prasowe TVP)
– Nie wyobrażam sobie dzielenia telewizji na strefy wpływów – mówi ”Presserwisowi” prezes Telewizji Polskiej, pytany o podział kompetencji w zarządzie, jeśli jego skład się powiększy.
Obecnie telewizją publiczną jednoosobowo kieruje prezes Daszczyński, bo Wiesława Roli i Mariana Zalewskiego, których rada nadzorcza wybrała razem z nim do zarządu w czerwcu br., Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie powołała. Rada nadzorcza prowadzi konkurs uzupełniający na dwa miejsca w zarządzie. Do finałowego etapu przesłuchań, które odbędą się w poniedziałek, przeszło czterech z dwunastu kandydatów: Marcin Wolski, Stanisław Wójcik, Wojciech Kaczorowski i Mariusz Wyżycki.
– Jestem zwolennikiem zarządu jednoosobowego, a jeżeli będzie inna decyzja rady nadzorczej i KRRiT, będziemy się pewnie musieli do siebie dopasować. Ale nie wyobrażam sobie dzielenia telewizji na strefy wpływów. Broń Boże, jednemu to, drugiemu to, a trzeciemu to. Taki podział byłby tylko źródłem konfliktów – mówi ”Presserwisowi” Janusz Daszczyński.
Nie wiadomo jednak, jak długo obecny zarząd TVP będzie kierować spółką, bo rząd chce zmienić TVP w instytucję narodowej radiofonii i telewizji. Pod kierownictwem wiceministra kultury Krzysztofa Czabańskiego powstaje projekt ustawy, który ma trafić pod obrady Sejmu jeszcze w grudniu br. – Na razie widziałem pierwszą stronę ustawy, z błędami notabene – mówił wczoraj dziennikarzom Janusz Daszczyński. Podkreśla, że został wybrany na czteroletnią kadencję. – Będę się ubiegać o następną. Planuję być prezesem przez osiem lat i nic się nie zmienia – zapewnia Daszczyński. Zwrócił się on do ministra skarbu państwa z ofertą konsultacji ustawy o mediach narodowych ze strony TVP.
(KOZ, 18.12.2015)