Latkowski i Majewski ujawniają treść raportu specjalnej komisji TVN w sprawie Durczoka
Serwis Kulisy24 opublikował szczegóły „Raportu komisji TVN ds. molestowania i mobbingu”. Dokument wyjaśnia dlaczego TVN rozstał się z szefem "Faktów" Kamilem Durczokiem polubownie, choć stacja miała podstawy, aby zwolnić go dyscyplinarnie.
Komisja została powołana w TVN po tekstach „Wprost” zarzucających Kamilowi Durczokowi molestowanie podwładnych i mobbing.
Kulisy24 podają, że komisja stwierdziła dwa przypadki molestowania: „Jeden czyn odbył się w formie wysyłania do pracującej z nim w redakcji kobiety serii SMS-ów, w tym zaproszeń na prywatne spotkania i zaproszeń do zaangażowania w romans. Zaniepokojona kobieta zareagowała odmową. Ta sytuacja spowodowała u kobiety głęboki stres oraz negatywne konsekwencje psychologiczne”.
Drugi przypadek polegał na zaproszeniu koleżanki z pracy na prywatne spotkanie, na które kobieta zareagowała odmową. „Sytuacja również wywołała u tej kobiety stres i negatywne konsekwencje psychologiczne, co zostało zauważone przez kolegów i koleżanki w redakcji, chociaż kobieta twierdzi, że nie zdarzyło się nic niewłaściwego” – cytują Kulisy24 dokument komisji.
Komisja napisała też, że Durczok „jest winny popełnienia czterech zarzucanych czynów niestosownego zachowania wobec współpracowników”, z których co najmniej jeden może stanowić mobbing. Świadkowi zeznali, że szef "Faktów" posługiwał się metodą „zarządzania przez strach”.
W raporcie napisano też o tym, że 22 lutego 2014 roku Durczok polecił telefonicznie zespołowi w sobotę późnym popołudniem przygotowanie jego wyjazdu do Kijowa. Wszystko miało być gotowe na niedzielę rano. I było z wyjątkiem szefa, który nie dotarł na lotnisko w Warszawie.
Według serwisu Kulisy24 komisja rekomendowała władzom TVN polubowne rozstanie z Durczokiem, a nie dyscyplinarne. Po pierwsze o wszystkim od dawna miał wiedzieć jego przełożony Adam Pieczyński, członek zarządu TVN. Po drugie zwolnienie musiałoby się opierać na zarzutach osób pokrzywdzonych, co spowodowałoby rozgłos medialny i "kolejne stresujące przeżycia u już pokrzywdzonych kobiet”.
Więcej o treści raportu w serwisie Kulisy24 piszą Sylwester Latkowski i Michał Majewski. To współautorzy tekstów tygodnika "Wprost", które przyczyniły się do ujawnienia przypadków molestowania w TVN. Po tych publikacjach Durczok pozwał tygodnik i żąda w sumie 9 mln zł tytułem odszkodowania. Pod koniec września rozpoczęto przesłuchania świadków.
Po ustaleniach komisji TVN rozstał się z Kamilem Durczokiem i wypłacił trzem osobom zadośćuczynienie.
(GK, 16.10.2015)