Wreszcie jakiś spot ministerstwa zbiera pochwały (wideo)
Ponad 100 tys. odtworzeń na YouTube w dwa dni miał spot resortu zdrowia pt. "Jak działa zdrowy człowiek". Spośród rządowych kampanii wyróżnia go scenariusz i realizacja – oceniają dyrektorzy kreatywni.
Od dwóch dni w serwisach informacyjnych stacji telewizyjnych i na portalach internetowych mówi się o kampanii społecznej pt. "Jak działa zdrowy człowiek".
Kampania, przygotowana na zlecenie Ministerstwa Zdrowia przez agencje VML i TFC, związana jest z ustawą o zdrowiu publicznym. W spocie pojawiają się narządy wewnętrzne człowieka, które śpiewając, w zabawny sposób informują, że tryb życia i niezdrowe odżywanie to najprostsza droga do chorób. I tak np. wątroba skarży się: "Nie podoba mi się, gdy pijesz kielicha, a u Zdzicha nawet trzy", a płuca wytykają: "Dajesz nam popalić".
Ponaddwuminutowy film emitowany jest w Internecie. Kampania prowadzona będzie także w prasie.
Zdaniem Witolda Koroblewskiego, dyrektora kreacji agencji Ambasada Brand Communications, kampania nie dotrze do żadnej grupy docelowej, ale będzie szeroko komentowana i pozytywnie odbierana. - Nie spowoduje u grupy docelowej żadnych działań, żadnej zmiany nawyków. To zresztą potwierdzi moją opinię, że kampanie organizowane przez instytucje państwowe to w 90 proc. patologia, której głównym celem jest mniej lub bardziej spektakularne wydanie pieniędzy podatników – uważa Koroblewski. Zaznacza jednak, że akurat kampania pod hasłem "Organizm w dobrym nastroju" wyróżnia się na tle innych ministerialnych kampanii scenariuszem i realizacją. - Mamy tu bardzo śmieszną, dobrze zaśpiewaną piosenkę z inteligentnym tekstem i oszczędną, ale sprawną realizację. Ogląda się ją dość dobrze, nawet mimo tego, że ma bardzo odważną, jak na media w ogóle, nie tylko internetowe, długość – uważa Koroblewski.
Mariusz Pitura, creative director agencji Walk Creative, chwali nową kampanię Ministerstwa Zdrowia i wspomina o innej równie dobrej rządowej realizacji - "Zgazu Tanoga" dla Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (autorstwa John Pitcher). - Oba filmy są świetnie zrealizowane, z dobrym pomysłem i lekkością, której tak bardzo brakowało polskiej reklamie. Oklaski na stojąco dla VML i John Pitcher – ocenia Pitura.
(DR, 15.10.2015)










