Nowy kanał nie zatracił podejścia do tematów gospodarczych znanego z TVN CNBC
Na pewno nowy kanał Grupy TVN ma możliwość zdobycia większej widowni niż TVN CNBC. Poszerzenie spektrum zainteresowania redakcji o sprawy międzynarodowe daje taką szansę, ale wymagać będzie dużo pracy
Największy problem widzę w relacjach ze starszą stacją informacyjną grupy, czyli TVN 24. Chodzi mi głównie o balansowanie tematami zagranicznymi między tymi kanałami. Osoba, która równocześnie ogląda TVN 24 i TVN Biznes i Świat może nie dostrzec od razu różnic w danej informacji w obu stacjach. Od kunsztu dziennikarza będzie zależało, czy w relacji do TVN 24 Biznes i Świat jego przekaz będzie pogłębiony o dodatkowe treści. Dobrym przykładem, że taka sytuacja może mieć miejsce, było środowe połączenie na żywo reportera z Soczi. Na początku był przekaz dla TVN 24 Biznes i Świat później dla stacji macierzystej dziennikarza TVN 24 - w tym przypadku obie relacje niewiele się różniły.
Czas nadawania i specyfika komunikatu nowej stacji będą wymagać od reporterów grupy TVN zdobywania nowych umiejętności. Dlatego kluczem do sukcesu jest nie tylko determinacja szefów obu anten, ale i utrzymywanie unikalności obu redakcji, bo w końcu obie stacje są ważne i szefowie powinni takie podejście wcielić w życie.
Cieszę się, że nowy kanał nie zatracił jednak swojego dotychczasowego podejścia do tematów gospodarczych. Jestem fanem sekcji biznesowej i jej dziennikarzy. Trzymają poziom, a i sporo nowych twarzy rokuje, że nadal będzie to stacja na wysokim poziomie.
Z kolei wieczorne rozmowy zagraniczne Bartka Węglarczyka mogłyby stać się realną konkurencją dla politycznego programu Moniki Olejnik w TVN 24, gdyby zaczynały się o tej samej porze.
(03.01.2014)