Reklama sklepu Ole Ole! stylizowana na spot wody Vytautas (wideo)
10.12.2013, 10:54

Reklama sklepu internetowego Ole Ole! sprzedającego sprzęt elektroniczny przypomina spot wody Vytautas, zrobiony przez litewskich studentów, który zdobył wielką popularność w Internecie.
W listopadzie br. zainteresowanie internautów wzbudziła amatorska reklama wody mineralnej Vytautas, wykonana przez litewskich studentów. Spot w polskiej wersji językowej doczekał się ponad 1,8 mln wyświetleń na YouTube.
Krótko po tym pojawił się spot sklepu Ole Ole!, pokazywany m.in. w telewizji i Internecie. Jest stylizowany na reklamę wody Vytautas. Natychmiast dostrzegli to internauci. Jednych to irytuje, innym się podoba.
- Sklep internetowy Ole Ole! ukradł reklamę wodzie Vytautas, która ukradła ją napojowi Powerthirst, który zremiksował reklamę energetyku Brawndo z filmu Idiocracy z 2006 roku - wylicza Witold Koroblewski, dyrektor kreatywny agencji Ambasada Brand Communications.
Przewagą sklepu Ole Ole! jest to, że wpuścił ten format reklamowy do ogólnopolskiej telewizji. – Dla ogromnej większości młodej grupy docelowej, która nie miała styczności z pierwowzorami, będzie to "najlepsza reklama na świecie". A dla ponad 1,8 mln widzów polskiej wersji Vytautasa w Internecie będzie to "podróba" i "słaba kopia" – komentuje Koroblewski.
Marcin Kalkhoff, partner w Kancelarii BrandAuditors, zauważa, że jeśli reklama stała się przedmiotem rozmowy, to już świadczy to o pewnym sukcesie produkcji. - Zapewne oferta jest kierowana do mniej ambitnych użytkowników, więc może do nich trafia, nawet jeśli widzą, że to "słaba kopia", to coś tam w głowie zostaje. W kategoriach świadomości samej produkcji coś się więc zdarzyło. Nauczony doświadczeniem wiem, że takie rzeczy, mimo że o coś, co zwiemy komunikacją marketingową, nawet się nie otarły, jednak jakiś wpływ na sprzedaż mają - mówi Kalkhoff.
- Mimo wszystko uważam, że Ole Ole! lepiej by zrobiło, inwestując pieniądze wydane na tę produkcję w SEM, SEO, porównywarki, afiliacje, czy nawet w display - dodaje Kalkhoff.
Zdaniem Koroblewskiego, gdyby autorzy kampanii Ole Ole! przyłożyli się do jej treści i technicznego wykonania, powstałaby zabawna i inteligentna reklama, będąca adaptacją formatu. - Kiedy nju mobile wykorzystało w swojej komunikacji postać Mr. Pipika, podniósł się szum, który błyskawicznie ucichł. Dlaczego? Bo reklamy nju mobile dorównują oryginałowi, a pod wieloma względami nawet go przewyższają - komentuje Koroblewski.
Kreację kampanii sklepu Ole Ole! przygotowała agencja Lemon Sky.
(DR, 10.12.2013)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
