Dział: OPINIE

Dodano: Sierpień 28, 2013

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Trudno oceniać co stoi za decyzjami Grzegorza Hajdarowicza, ale zmiany są konieczne

Restrukturyzacja w Gremi Media jest nieuchronna.

Patrzę  na to z perspektywy „Super Expressu”. Ten tytuł zatrudniał kiedyś blisko 700 osób, dziś niespełna 200. Ten sam proces w Gremi należało przeprowadzić dużo wcześniej. Gdy jako wydawnictwo myśleliśmy o „Rzeczpospolitej”, to widzieliśmy ją jako element naszej grupy, w której docelowo będzie ona zatrudniała maksymalnie 200 pracowników. Przy spadku na rynku reklamowym, który odczuwa cała prasa, łącznie z takimi tytułami jak „Gazeta Wyborcza”, nieuchronne są duże redukcje. Association of Newspapers and News Publishers donosząc o wszelkich trendach na całym świecie pokazuje, że wpływy z Internetu nie są w stanie w żadnym stopniu utrzymać dużych zespołów tradycyjnych redakcji papierowych. Biorąc pod uwagę spadki na rynku reklamowym i sprzedażowym radykalne kroki są niezbędne.
Tak naprawdę diabeł tkwi w szczegółach. Nie znając ich trudno oceniać co stoi za decyzją Grzegorza Hajdarowicza. Dziś trudno prognozować, co ma na celu wyodrębnienie spółki Uważam Rze. Jeśli uważnie obserwuje się rynek prasowy, to można zauważyć, że kiedyś łączyło się wszystkie podmioty do dużych spółek, dziś wydawcy wolą posiadać spółki monotematyczne. Dzięki takim właśnie działaniom znacznie wzrosła wartość grupy Murdocha. Oddzielił on część elektroniczną od prasowej, właśnie po to, by pokazać wzrosty w jednej, przy spadkach w drugiej. To są zabiegi albo pod inwestora albo porządkujące. Gdy myśli się o tym, by wejść na giełdę, przedstawić ją inwestorom jest łatwiej gdy działalności są wyodrębnione. Podobnie jest z „Przekrojem”, które faktycznie powinien trafić do fundacji, bo dziś w natłoku tygodników trudno mu zarabiać. Może być utrzymywany tylko w ramach realizacji misji.
Minęły czasy, w których można było pozyskiwać inwestorów, pokrywać straty, zaciągać kredyty i mówić, że za ileś lat będziemy zarabiać. Na takim rynku, jaki mamy dziś, trzeba zakładać, że jutro będzie rósł Internet, a wpływy z reklamy mogą spadać i trzeba te spadki zakładać w przyszłorocznych budżetach ograniczając pod tym kątem koszty.  Jutro nie będzie odbicia.  

 

 

(28.08.2013)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.