Z wolnością mediów na świecie jest coraz gorzej
Amerykańska fundacja Freedom House szacuje, że odsetek mieszkańców świata, którzy mają dostęp do wolnych mediów, spadł w 2012 roku do najniższego poziomu od 10 lat. To skutek pogorszenia się sytuacji w Mali, którego północną część przejęły grupy islamskie; dalszego zwiększenia kontroli nad mediami w Ameryce Łacińskiej; pogorszenia się sytuacji mediów w Grecji z powodu kryzysu gospodarczego.
Z corocznego raportu Freedom House, który zawiera analizę sytuacji mediów w 197 krajach, wynika, że mniej niż 14 proc. mieszkańców świata żyje w państwach, gdzie panuje wolność prasy. Wśród 63 krajów, które zostały uznane za cieszące się wolnością prasy, po raz kolejny jest Polska - na 47. miejscu.
43 proc. światowej populacji żyje w krajach, gdzie jest "częściowa wolność prasy", a kolejne 43 proc. - w krajach "bez wolności prasy". Na ten wynik ogromny wpływ mają dwa najludniejsze państwa: Chiny, kolejny raz zaliczone do grupy państw bez wolności prasy, i Indie, cieszące się według raportu "częściową wolnością prasy". Tej złej globalnej oceny nie poprawiła sytuacja w krajach Afryki Północnej, które przeżyły tzw. arabskie rewolucje.
"Dwa lata po rewolucjach na Bliskim Wschodzie wciąż widzimy wysiłki autorytarnych rządów na całym świecie, by zdusić otwarty dialog polityczny" - komentuje prezes Freedom House David Kramer.
Najgorzej w raporcie wypadają Białoruś, Kuba, Gwinea Równikowa, Erytrea, Iran, Korea Północna, Turkmenistan i Uzbekistan. Najlepiej: Norwegia, Szwecja, Belgia, Finlandia i Holandia.
Przy ogólnie pozytywnej ocenie autorzy raportu wytknęli Polsce, że "chociaż konstytucja chroni wolność słowa i prasy", to przedstawicielom mediów grozi grzywna, a nawet kara więzienia "za zniesławienie lub inną formę zniewagi urzędników państwowych lub państwa, albo za stwierdzenia, które obrażają uczucia religijne".
Stany Zjednoczone, w rankingu są na 23. pozycji, też zostały uznane za kraj z wolnością prasy, ale raport wskazuje na zagrożenia, wynikające z pogarszającej się finansowej sytuacji mediów, a także z braku federalnego ustawodawstwa o ochronie źródeł.
Chiny i Rosja zostały kolejny raz zaliczone do państw bez wolności prasy. Te państwa "uciekają się do rozmaitych technik, by utrzymać ścisłą kontrole nad tradycyjnymi mediami, włączając w to aresztowania, kary więzienia, a także wysokie opłaty sądowe wobec krytycznych mediów, a nawet zamknięcie tytułu".
Raport krytykuje sytuację na Węgrzech, gdzie "wciąż istnieją obawy o nadmierne ustawodawcze i regulacyjne obciążenia, jakim są poddawane media, by zwiększyć nad nimi kontrolę rządu". Freedom House już w raporcie w 2011 roku obniżył ocenę Węgier, zaliczając ten kraj do grupy państw z "częściową wolnością prasy".
Freedom House to konserwatywna organizacja pozarządowa założona w 1941 roku, która prowadzi badania na temat stanu demokracji, politycznych wolności i praw człowieka. (PAP)
(04.05.2013)
