Na cyfryzacji w Słowacji straciły największe telewizje
Rozmowa z prof. Milošem Mistríkiem, przewodniczącym słowackiej Rady Nadawania i Retransmisji (Rada pre Vysielanie a Retransmisiu)
Jak przejście na naziemne nadawanie cyfrowe przebudowało słowacki rynek telewizyjny?
Nie nazwałbym tego przebudową, ale po cyfryzacji spadł udział w rynku największych telewizji: dwóch anten publicznych oraz komercyjnych stacji Markíza i JOJ. Zyskały zaś stacje tematyczne.
Kiedy emisja analogowa zostanie w Słowacji wyłączona?
Termin upływa z końcem 2012 roku. Ale ponieważ nadawanie cyfrowe uruchomiliśmy już właściwie w całym kraju, to telewizja publiczna zakończyła emisję sygnału analogowego. Emitują go jeszcze tylko stacje komercyjne.
Dlaczego?
Telewizja cyfrowa daje około 96 procent zasięgu. W analogu ten zasięg był większy, bo przy słabszym sygnale można było odbierać program, tyle że gorszej jakości. W cyfrze nie ma już takiej możliwości: jeśli sygnał jest słaby, programu po prostu nie odbierzemy. Stacje komercyjne nie chcą tracić widzów, równolegle nadają więc sygnał analogowy i cyfrowy. Oznacza to jednak większe koszty – na co telewizji publicznej nie stać, dlatego wyłączyła emisję analogową.
Przewidujecie płatne multipleksy naziemnej telewizji cyfrowej?
Nie. Programy na obecnie nadających trzech multipleksach są dla widzów bezpłatne. Planujemy uruchomienie dwóch kolejnych – również bezpłatnych. Jedyną płatną słowacką telewizją jest telewizja publiczna, za którą widzowie płacą abonament.
Co z osobami, które cyfryzacja pozbawiła telewizji?
Rząd nie ma pieniędzy, żeby im pomóc. Mogą się albo zorganizować i na przykład we własnym zakresie ustawić nadajnik dla całej miejscowości, albo przejść na telewizję satelitarną. Wielu ludzi odciętych od analogu wybiera właśnie satelitę.
Rozmawiała Elżbieta Rutkowska
(19.09.2011)