Sąd nakazał wyciąć fragment tekstu zamieszczonego w serwisie Wyborcza.pl
02.09.2011, 08:24

Sąd Apelacyjny w Warszawie nakazał ocenzurowanie tekstu Bogdana Wróblewskiego "Poeta zaprasza na proces". Z materiału umieszczonego w serwisie Wyborcza.pl zniknęła wypowiedź Piotra Rogowskiego, prawnika Agory SA.
Materiał Wróblewskiego ukazał się w marcu br. w drukowanym wydaniu "Gazety Wyborczej". Dziennikarz relacjonował przebieg procesu sądowego, który Agora wytoczyła poecie Markowi Rymkiewiczowi (w sierpniu ub.r. Rymkiewicz na łamach "Gazety Polskiej" napisał o redaktorach "Wyborczej", że "są duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski"). Wróblewski umieścił w nim zdanie: "Stanowisko strony pozwanej odwołujące się do rodzin tych osób pobrzmiewa antysemityzmem i kliszą >>żydokomuny<< — komentuje Rogowski". Rogowski był pełnomocnikiem Agory w sprawie przeciw Rymkiewiczowi. Tym zdaniem poczuł się urażony związany z "Gazetą Polską" mec. Sławomir Sawicki, reprezentujący w pierwszej sprawie Rymkiewicza. Sawicki złożył pozew przeciw Agorze i samemu Rogowskiemu. Żadna z tych spraw jeszcze się nie skończyła, ale w trakcie postępowania Sawicki wystąpił z wnioskiem o zabezpieczenie powództwa do czasu wydania wyroku poprzez usunięcie ze strony internetowej "Gazety Wyborczej" całego artykułu. Sąd pierwszej instancji wniosek odrzucił, ale Sąd Apelacyjny częściowo go uwzględnił, nakazując wykreślenie z treści artykułu komentarza Rogowskiego. - Jesteśmy zszokowani tym orzeczeniem. To pierwszy przypadek, kiedy cenzuruje się fragment tekstu internetowego – przyznaje Rogowski. Agora jednak spełniła postanowienie sądu. Wydając orzeczenie, sąd zastosował par. 2 art. 755 kodeksu postępowania cywilnego. Zezwala on na udzielenie zabezpieczenia powództwa o ochronę dóbr osobistych przeciwko środkom masowego przekazu poprzez zakaz publikacji potencjalnie obraźliwej treści. Przepis ten jest od lat krytykowany. W grudniu ub.r. Trybunał Konstytucyjny uznał go za niezgodny z ustawą zasadniczą, bo nie określa żadnych ram czasowych wstrzymania publikacji. Jednocześnie utrzymał jego obowiązywanie do lutego 2012 roku. Mec. Rogowski zauważa, że to pozbawia Agorę i jego samego możliwości wzruszenia postanowienia sądu, bo ze sprawą nie można zwrócić się do Trybunału, skoro już raz stwierdził niekonstytucyjność przepisu. – W tej sytuacji możemy tylko rozważyć skierowanie sprawy do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu – mówi Rogowski. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta w najbliższych tygodniach.(BIT, 02.09.2011)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
