Dział: PERSONALIA

Dodano: Sierpień 26, 2011

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Krzysztof Czabański kandyduje do Sejmu z listy PiS

Krzysztof Czabański, wiceprzewodniczący rady programowej Polskiego Radia, wystartuje do Sejmu z drugiego miejsca na liście PiS w Bielsku-Białej.

Czabański, były prezes Polskiego Radia (w latach 2006-2009), a wcześniej Polskiej Agencji Prasowej, przyznaje, że kandydowanie do parlamentu stanowi ograniczenie w dziennikarstwie informacyjnym. – Ten obszar opuszczam. Nie zrywam z publicystyką, bo to domena wypowiadania własnych poglądów i tu nie ma żadnego konfliktu – zapowiada Czabański. Ujawnia, że ustalił z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, że jeśli wejdzie do Sejmu, to będzie chciał się w nim zająć sprawami istotnymi dla środowiska dziennikarskiego. – Cały obszar medialny wymaga nowych uregulowań, bo te, które są, wywodzą się z PRL – uważa Czabański. Krzysztof Czabański nie zamierza rezygnować ze stanowiska w radzie programowej Polskiego Radia. – Rada jest w dwóch trzecich powoływana przez kluby parlamentarne, a w jednej trzeciej przez KRRiT. Obecnie są w niej posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska i poseł Rafał Grupiński z PO. Byłoby czymś nienaturalnym, gdyby z członkostwa w radzie rezygnował kandydat na posła – sądzi Czabański. Czabański był także najpoważniejszym obok Grzegorza Cydejko kandydatem na prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w czerwcowym zjeździe, który został przerwany. Czabański mówi, że w zjeździe, który zostanie wznowiony 1 października, weźmie udział jako delegat, ale nie będzie kandydował na prezesa. Cydejko mówi, że spodziewał się, że polityka wciągnie Czabańskiego. – Krzysztof ma rację, mówiąc, że obecne uregulowania są złe. Politycy deklarujący przed wyborami zmianę tego stanu rzeczy zapominają po wyborach, że obiecywali na przykład zniesienie art. 212 kodeksu karnego lub ograniczeń obecnego prawa prasowego, choćby tych dotyczących autoryzacji. Jestem pewien, że Krzysztof Czabański nie zapomni o obronie wolności słowa i problemach środowiska dziennikarskiego, a wnosząc do parlamentu swe doświadczenie, pomoże w naprawie prawa – uważa Cydejko. - Niepokojące jest to, że prezesem SDP mógł zostać ktoś, kto tak mocno określa się politycznie, że miesiąc później jest gotów zostać partyjnym kandydatem do Sejmu – zauważa dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki.

(BIT, 26.08.2011)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.