Czabański, Janecki i Bochwic przeciwko audycji Ordyńskiego w Jedynce
23.08.2011, 00:00
Członkowie rady programowej publicznego radia protestują przeciwko audycji Jana Ordyńskiego w Programie I Polskiego Radia pt. "W samo południe". Ich zdaniem dziennikarz zaprasza do niej wyłącznie przedstawicieli nurtu lewicowo-liberalnego.
"Wyrażamy zdecydowany protest przeciwko sposobowi, w jaki Polskie Radio realizuje misję publiczną u progu kampanii wyborczej" – napisali do zarządu spółki Krzysztof Czabański, Stanisław Janecki i Teresa Bochwic - członkowie rady programowej Polskiego Radia. Ich zdaniem do programu "W samo południe" Jana Ordyńskiego są zapraszani wyłącznie goście sympatyzujący z Platformą Obywatelską, a pomijany jest głos "opozycji nie-postkomunistycznej". Jak czytamy w liście, Polskie Radio "prowadzi de facto kampanię wyborczą na rzecz Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej". Autorzy wyliczają, że do trzech kolejnych programów w tym miesiącu Jan Ordyński zaprosił: Daniela Passenta z "Polityki", Andrzeja Jonasa z "Warsaw Voice", Cezarego Michalskiego z "Krytyki Politycznej", ekonomistę, dziennikarza i polityka Waldemara Kuczyńskiego, poetę i felietonistę Tomasza Jastruna, psychologa społecznego Janusza Czapińskiego, Seweryna Blumsztajna - jednego z założycieli "Gazety Wyborczej" i Wojciecha Maziarskiego, redaktora naczelnego "Newsweek Polska". Jak ocenili, taki dobór rozmówców wyklucza z debaty publicznej opinie niemieszczące się w nurcie liberalno-lewicowym. - Nie sądzę, żeby można było sprowadzić moich gości pod jeden mianownik – odpiera zarzuty Jan Ordyński. Jak dodaje, nie sprawdza poglądów swoich gości. – To wybitni publicyści – zaznacza. – Zapraszam do programów ludzi, z którymi mi się dobrze rozmawia. Nie ma wśród nich osób z kręgu "Gazety Polskiej", bo nie chcę mieć awantury na antenie – wyjaśnia. Zdaniem Stanisława Janeckiego nie tylko publicyści "Gazety Polskiej" gwarantowaliby różnorodność opinii. – "W samo południe" to bardzo popularny program i szkoda, że tak wyraźnie widać w nim liberalno-lewicowe skrzywienie sprzeczne z misją publicznego radia – ocenia. Pytany, czy treść listu była konsultowana z innymi członkami rady programowej, Janecki odpowiada, że jest okres wakacyjny, a reszta członków rady nie słyszała kwestionowanych audycji. Zarząd Polskiego Radia na razie nie odnosi się do sprawy. – List do nas nie dotarł i nie wypowiadamy się na jego temat – mówi rzecznik spółki Radosław Kazimierski. To nie pierwsza skarga na audycje Ordyńskiego. W grudniu ub.r. Komisja Etyki Polskiego Radia upomniała go i stwierdziła, że nierzetelnie prowadził swoje programy - zapraszał osoby reprezentujące zbliżone poglądy, ich opinie nie miały przeciwwagi, a on sam stawiał tezy do poparcia przez zaproszonych.(TAM, 23.08.2011)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter