Dział: TELEWIZJA

Dodano: Lipiec 12, 2010

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Rynek wolałby w KRRiT osoby z doświadczeniem, a nie polityków

W Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji powinni zasiadać fachowcy – uważają obserwatorzy rynku.

Przedstawiciele nadawców nie mają jednak wielkich wymagań: wystarczy trochę doświadczenia w branży. Medioznawca Maciej Mrozowski, słysząc nazwiska nowych członków KRRiT i potencjalnych kandydatów, stwierdza: – Idea odpolitycznienia Krajowej Rady nie jest realizowana. Nie wydaje się, by to była Rada osób kompetentnych, raczej reprezentujących partie. Czemu to służy? – zastanawia się. – Historyk (prof. Stefan Pastuszka, kandydat na członka KRRiT – przyp. red.) nie jest właściwą osobą, zwłaszcza że zbliża się cyfryzacja i regulator potrzebuje fachowców – dodaje. – Byłoby dobrze, gdyby do Krajowej Rady trafili niekoniecznie ludzie o znanych nazwiskach, lecz po prostu dobrzy fachowcy – mówi z kolei Wojciech Dziomdziora, prawnik i były członek KRRiT (złożył rezygnację w 2007 roku). – Debatę polityczną rozpala coś, co w rzeczywistości stanowi tylko ułamek działalności Krajowej Rady: wybór rad nadzorczych mediów publicznych. To patrzenie na media z perspektywy wydawcy ”Wiadomości”, a nie uczestników rynku – zwraca uwagę Dziomdziora. Jego zdaniem, dla rynku dobrze by było, gdyby członkiem KRRiT pozostał Witold Kołodziejski, przewodniczący jej rozwiązanego składu. – To zapewni sprawną kontynuację procesu cyfryzacji – argumentuje Dziomdziora. Na doświadczenie jako atut Kołodziejskiego wskazuje też Zbigniew Benbenek, przewodniczący rady nadzorczej ZPR SA, który z tego samego powodu aprobuje też kandydaturę Witolda Grabosia, członka Krajowej Rady w kadencji 1995-2001. Doświadczenie w mediach zdaniem Dziomdziory przemawia też na korzyść Jana Dworaka (był prezesem TVP w latach 2004-2006). – Dla nas najważniejsze jest, żeby nowa rada została wybrana jak najszybciej. Nie możemy czekać – podkreśla Benbenek. A prezes Grupy RMF Kazimierz Gródek pociesza się, że większość osób, które mają trafić do KRRiT, przynajmniej wie coś o mediach. – Widziałem już w Krajowej Radzie osoby bez żadnego doświadczenia – mówi Gródek i tak kwituje rozwianie się kolejnych złudzeń o apolityczności regulatora: – Intencje jak zawsze, a kończy się jak zwykle.

(KOZ, RUT, 12.07.2010)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.