Dział: WYWIADY

Dodano: Maj 23, 2005

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Jeszcze nie umarłem

Rozmowa z Jerzym Karwelisem, byłym prezesem Vogel Burda Communications

Dlaczego nie szefuje już Pan Vogel Burda Communications?
Uzgodniliśmy z szefostwem w Niemczech, że nie będziemy rozmawiać na ten temat z kimkolwiek z zewnątrz. Zobowiązałem się do tego nie tylko na piśmie, ale na dodatek honorowo. Mam nadzieję, że tak samo potraktuje to druga strona. To obopólne zobowiązanie – jeśli któraś ze stron postąpi niehonorowo, to druga będzie zwolniona z tajemnicy. Mam normalny okres wypowiedzenia - pół roku. Z dniem wręczenia wypowiedzenia zostałem zwolniony z wykonywania moich obowiązków.

Ma Pan już inne plany zawodowe?
Gdy czytałem te wszystkie dostojne rzeczy, które się o mnie wypisuje przy okazji zwolnienia, pomyślałem, że tak będą mówić na moim pogrzebie. Dostałem dużo telefonów i wszystkim odpowiadam, że nie ma co się ze mną żegnać. Więc te „podsumowujące” kondolencje zamieniły się w dosyć ciekawe projekty. Na pewno będę w mediach - nie pozbędziecie się mnie tak szybko! Oczywiście nie będzie to nic konkurencyjnego w stosunku do mojego byłego pracodawcy, obliguje mnie do tego umowa i prawo pracy, jak również ciepłe uczucia żywione do rzeczy, którą stworzyłem. Nie będę przecież walczył z własnym dzieckiem. Na razie powiem tyle, że moim konikiem jest od dawna konwergencja mediów i media elektroniczne połączone ze standardowymi. W tym zawsze najlepiej się czułem. Jest też parę rzeczy, na które nie miałem czasu, oddając się całym ciałem i duszą Voglowi. Przez pierwszy tydzień muszę się wyspać i pojechać na jakieś wakacje.

Jaka będzie sytuacja Vogla po Pana zwolnieniu?
Nie będę tego komentował. O to, co się będzie działo w Voglu, w tej chwili już nie mam śmiałości się wypowiadać, a moi byli pryncypałowie nie mają ochoty mnie o tym informować. Jak będzie w przyszłości – nie wiem, to jest pytanie na pewno nie na dziś i nie do mnie. To zależy od wielu rzeczy, które się wydarzą w najbliższym okresie.

Czy odejście z wydawnictwa pociągnie za sobą rezygnację z działalności w Izbie Wydawców Prasy i Związku Kontroli Dystrybucji Prasy?
Rozmawiałem na ten temat ze swoim szefem z Niemiec. Uzgodniliśmy, że nie ma on nic przeciwko temu, żebym w tych ciałach nadal zasiadał jako osoba niereprezentująca bezpośrednio interesów Vogla. Chcę również kontynuować swoją pracę w komisjach ZKDP. Jako jeden z nielicznych reprezentantów prasy specjalistycznej i fachowej muszę zadbać o to, żeby były one widziane. Zresztą, jest to też w interesie mojego byłego pracodawcy.

Rozmawiała Urszula Kifer

(KIF, 23.05.2005)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.