Dział: WYWIADY

Dodano: Maj 11, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Żyję w wolnym kraju

Rozmowa z Ewą Milewicz, publicytką „Gazety Wyborczej”, która zapoczątkowała społeczny ruch nieposłuszeństwa wobec ustawy lustracyjnej

Jak pani ocenia werdykt Trybunału?

- Trybunał zmiażdżył ustawę, ale też zmiażdżył rządzących. Pouczenie o tym na czym polega niezwłoczne ogłoszenie orzeczenia TK, było skierowane bezpośrednio do nich. Odniosłam wrażenie, że prezes obawiał się, iż rządzący będą chcieli wykorzystać czas przed ogłoszeniem werdyktu, być może na ogłoszenie jakiejś listy agentów.
Trybunał spojrzał ewangelicznie. Prezes Stępień powiedział, że człowiek może się poprawić. Zakaz pełnienia funkcji publicznych nie może być tak strasznie długi. Sędziowie Trybunału okazali się tak bardzo niezależni, aż dziewięciu z nich zgłosiło zdania odrębne. My dziennikarze często tacy nie jesteśmy, powtarzamy cudze poglądy...

Czy czuje pani satysfakcję, jako osoba, która rozpoczęła ruch społecznej niezgody na taką ustawę lustracyjną?

- Nie jestem w stanie tak szybko w sobie się rozpatrzyć… Na pewno jestem zadowolona, że będę mogła dalej być dziennikarzem. Trzeba jednak pamiętać, że wartość takiego oporu w państwie demokratycznym nie jest zbyt wielka. Nic poważnego za taki akt nie grozi. Cieszę się, że żyję w wolnym kraju.

Rozmawiał Błażej Wandtke

Błażej Wandtke

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.