Big techy wycofują się ze współpracy z weryfikatorami faktów. Program ma już tylko TikTok
Czołowe platformy social mediowe rezygnują z fact-checkingu. Wyjątkiem jest jeszcze TikTok (fot. Allison Dinner/PAP/EPA)
Google, w tym YouTube, a także LinkedIn i inne wielkie firmy technologiczne wycofują się ze współpracy z weryfikatorami faktów. Walka z dezinformacją, która przez lata toczyła się w sieci, przestaje być priorytetem dla największych platform internetowych. Raport Europejskiej Sieci Standardów Factcheckingowych (EFCSN) ujawnia, jak giganci technologiczni odwracają się od zobowiązań, pozostawiając miliony użytkowników bez kluczowych narzędzi do rozpoznawania fałszu.
Z najnowszego raportu EFCSN upublicznionego przez Stowarzyszenie Demagog wynika, że część platform wycofuje się z Kodeksu postępowania w zakresie dezinformacji. Po latach współpracy Google całkowicie zrezygnował z partnerstwa ze społecznością weryfikatorów faktów. YouTube, należący do Google, usunął specjalną wtyczkę przeglądarkową ClaimReview, która pomagała ocenić wiarygodność publikacji.
Program Mety pod znakiem zapytania
LinkedIn – platforma kojarzona z profesjonalistami – również się wycofała, tłumacząc, że weryfikacja faktów "nie jest proporcjonalna do jej profilu ryzyka". Obecnie całą europejską przestrzeń działania LinkedIn obsługuje zaledwie jeden partner weryfikujący fakty.
Czytaj też: Trump po raz czwarty przedłuży termin dla TikToka. USA i Chiny już się dogadały
Bing, wyszukiwarka Microsoftu, choć nadal współpracuje z wtyczką ClaimReview, jest skrajnie nieprzejrzysta. Nie zapewnia informacji o tym, z kim współpracuje i w jaki sposób weryfikuje przedstawiane treści.
Ostatnia platforma, która nadal utrzymuje program weryfikacji faktów, to TikTok. Jego program jest jednak zintegrowany z moderacją, a nie bezpośrednio widoczny dla użytkownika.
Pod znakiem zapytania stanął natomiast program koncernu Meta (właściciela Facebooka i Instagrama). Firma, która w ubiegłym roku wycofała się ze współpracy z zewnętrznymi fact-checkerami, zapowiedziała, że w Stanach Zjednoczonych zastąpi niezależny fact-checking modelem Community Notes, który – podobnie jak na platformie X – zrzuca ocenę treści na użytkowników. Rozwiązanie budzi obawy, ponieważ może prowadzić do chaosu i subiektywizacji ocen zamiast rzetelnej weryfikacji treści przez ekspertów.
Czytaj też: Grupa ZPR Media reaguje na zarzuty dotyczące zdjęcia domu po ataku rosyjskiego drona
(PAR, 16.09.2025)










