Szef AFP Fabrice Fries opowiada, jak agencja walczy o młodych odbiorców i boi się kolejnych negocjacji z Google
Organizowana przez PAP konferencja "Świat narracji" odbyła się w poniedziałek w Warszawie (fot. Marta Zdzieborska)
Pożerająca zyski wydawców sztuczna inteligencja i młodzi odbiorcy wolący czerpać newsy z social mediów – to jedne z głównych tematów poniedziałkowej konferencji PAP, w której wzięli udział przedstawiciele polskich mediów oraz szefowie czołowych europejskich agencji prasowych. Jednym z prelegentów był prezes francuskiej AFP Fabrice Fries.
Fabrice Fries przekonywał podczas konferencji "Świat narracji", że nie postrzega rozwoju sztucznej inteligencji jako bezpośredniego zagrożenia dla działalności AFP, bo jej dziennikarze zbierają informacje z pierwszej ręki.
Wyzwaniem walka o młodych odbiorców
– Sztuczna inteligencja nigdzie tych informacji nie znajdzie i nie skopiuje, w tej kwestii możemy więc czuć się spokojni. Naszą słabością jest jednak pogarszająca się kondycja finansowa naszych klientów – francuskich redakcji, które korzystają z treści AFP – mówił Fabrice Fries, tłumacząc, że francuska prasa przez ostatnie dziesięć lat straciła połowę wpływów z reklam.
Czytaj też: Grupa ZPR Media reaguje na zarzuty dotyczące zdjęcia domu po ataku rosyjskiego drona
– Pytanie, kiedy redakcje stracą resztę tych środków. Ze względów prawnych Google nie wprowadził jeszcze we Francji funkcji AI Overviews. Wydawcy mogą się obawiać, że jeszcze większy spadek ruchu w ich serwisach jest tylko kwestią czasu – opowiadał podczas konferencji Fabrice Fries, odnosząc się do wprowadzonej przez Google funkcji, która oferuje użytkownikom gotowe odpowiedzi na zadawane przez nich pytania zamiast listy linków odsyłających do stron internetowych różnych wydawców.
Fabrice Fries podczas konferencji mówił także, że wyzwaniem dla francuskich redakcji i pośrednio AFP jest walka o młodych odbiorców.
Co robi więc francuska agencja prasowa, by pozyskać ten segment czytelników?
Jak tłumaczy Fries w rozmowie z "Presserwisem", AFP w ostatnich latach mocniej stawia na rozwój treści wideo i foto oraz infografik przydatnych np. przy materiałach dotyczących wojny w Ukrainie. Agencja AFP podjęła również decyzję, że jej dwoma priorytetowymi tematami redakcyjnymi w skali globalnej będą zmiany klimatu oraz świat technologii, w tym kwestie związane ze sztuczną inteligencją.
"Obawiamy się stanowiska Google"
– Nasze treści są bardziej atrakcyjne wizualnie. Zaczęliśmy nagrywać filmiki na żywo i tworzyć formaty, które prezentowane są także na TikToku i YouTubie – wyliczał w rozmowie z "Presserwisem" Fabrice Fries, dodając, że agencja w obliczu coraz trudniejszej sytuacji na rynku medialnym musi dywersyfikować swoje źródła finansowania.
Czytaj też: Zrzutka.pl zablokowała zbiórkę SDP dla skazanego Samuela Pereiry. Hajdasz się broni
Jak zdradził szef AFP, poważną próbą będą kolejne rozmowy z Google. W przyszłym roku kończy się bowiem pięcioletnie porozumienie, w którego ramach gigant technologiczny płaci za wykorzystywanie treści tej francuskiej agencji prasowej.
– Obawiamy się stanowiska Google w czasie, gdy administracja Trumpa powtarza, że ważniejsza od ochrony praw autorskich jest rywalizacja technologiczna z Chinami. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówił niedawno, że amerykańskie firmy big tech nie mogą płacić za wszystkie objęte prawem autorskim treści, na których trenują – zaznacza Fabrice Fries, odnosząc się do wypowiedzi Trumpa podczas lipcowego szczytu AI w Waszyngtonie.
Szef AFP był prelegentem podczas sesji "Rola, znaczenie i miejsce agencji prasowych w świecie dominacji platform społecznościowych i zaawansowanej sztucznej inteligencji". Wśród prelegentów tej sesji byli też m.in. Peter Kropsch – prezes niemieckiej agencji DPA, Natalia Kostina – wiceszefowa ukraińskiej agencji Ukrinform, oraz Tina Mari Flem – szefowa norweskiej agencji NTB.
Czytaj też: Niezalezna.pl twierdzi, że Onet chciał mediacji z Nawrockim. Prawnik Onetu zaprzecza
(MZD, 16.09.2025)










