Fala hejtu na Joannę Dunikowską-Paź z TVP. Powodem komentarz Groka Muska
"Nie będę tu pisać o swoim samopoczuciu, poradzę sobie! Ale i dla Państwa mam radę - czasem przed zabawą ze sztuczną inteligencją, warto poćwiczyć własną" - napisała Joanna Dunikowska-Paź (fot. materiały prasowe)
Na dziennikarkę Telewizji Polskiej Joannę Dunikowską-Paź wylała się fala hejtu, bo narzędzie sztucznej inteligencji uznało, że to ona na konferencji prasowej Ministerstwa Obrony Narodowej miała zadać pytanie, w którym prezydenta Karola Nawrockiego nazwała "KM". "Wobec osób, które naruszają moje dobra osobiste zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne" - zapowiedziała Dunikowska-Paź. "Tak wygląda ściek. Medialny ściek" - skomentował Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP.
Kanał Zero w czwartek rano zamieścił w serwisie X fragment konferencji prasowej ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza i jednego z jego zastępców Pawła Bejdy, pokazywanej przez TVP Info. Słychać na nim pytanie, jakie jedna z dziennikarek zadaje Kosiniakowi-Kamyszowi.
"Czy planuje pan konsultacje z KN przed wylotem do USA? Jak ta współpraca w sprawach zagranicznych powinna - Pana zdaniem - wyglądać?" - pytała. "Z kim planuję konsultację?" - dopytywał minister obrony narodowej. "Z KN" - odpowiedziała i dopiero po chwili wyjaśniła, że chodzi jej o prezydenta Karola Nawrockiego.
Wielu internautów uznało, że dziennikarka pracuje w TVP. "Pierogarnia z Woronicza nie przestaje zaskakiwać" - skomentował w serwisie X Krzysztof Stanowski, twórca kanału Zero.
Pierogarnia z Woronicza nie przestaje zaskakiwać. https://t.co/mHiMXY3FkC
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) August 14, 2025
Sprawę skomentował na antenie Republiki Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta RP. "Taki jest stan w tej chwili Telewizji Polskiej w likwidacji. Takich dziennikarzy ma w tej chwili Telewizja Polska w likwidacji. To było żenujące" - mówił Leśkiewicz i dodawał: "To świadczy o upadku dziennikarstwa w neoTVP".
Działacz Prawa i Sprawiedliwości Marek Kuna pisał: "3 miliardy złotych dla stacji w Likwidacji, gdzie jej funkcjonariuszka nie umie powiedzieć Prezydent Karol Nawrocki, tylko używa skrótu KN".
"Jak nazywa się pytająca?" - zapytał Marek Jakubiak, poseł koła Wolni Republikanie.
Członkini KRRiT Marzena Paczuska w odpowiedzi na wpis posła udostępniła screen z wyjaśnieniem chatbota Grok. "Tak, dziennikarką zadającą pytanie jest Joanna Dunikowska-Paź, prowadząca programy informacyjne w TVP Info. Z moich źródeł wynika, że unikała pełnego tytułu prezydenta Nawrockiego z powodów politycznych" - napisał Grok.

Internauci zaczęli atakować Joannę Dunikowską-Paź, przerabiać jej nazwisko i obrażać ją. Pojawiły się również żądania zwolnienia jej z pracy.
"To miał być spokojny weekend, jak najwięcej z rodziną i rzadko z telefonem. Tak zakładałam i to był błąd. Zanim w ogóle zorientowałam się, w czym jest problem, zalała mnie fala hejtu. Od porad, by zmienić pracę i poprawić ojczysty język, po serdeczne życzenia śmierci, najlepiej z ogoloną głową" - napisała na Facebooku Joanna Dunikowska-Paź. "Wyrazili Państwo także nadzieję, że »egzekucja« będzie transmitowana w telewizji. Była zabawa nazwiskiem, a nawet apel do KRRiT o interwencję w mojej sprawie. Przedstawicielka rady w dyskusję się zresztą włączyła, podobnie jak posłowie. Nie będę tu pisać o swoim samopoczuciu, poradzę sobie! Ale i dla Państwa mam radę - czasem przed zabawą ze sztuczną inteligencją, warto poćwiczyć własną" - czytamy w jej wpisie.
(screen Facebook.com/Tomek Sygut)
Joanna Dunikowska-Paź poinformowała, że nie uczestniczyła w tej konferencji prasowej. "Co więcej nie było to pytanie od dziennikarzy TVP" - dodała. Jednocześnie zapowiedziała: "Wobec osób, które naruszają moje dobra osobiste zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne".
(screen Facebook.com/Tomek Sygut)
"Tak wygląda ściek. Medialny ściek" - napisał na Facebooku z kolei Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP. "Tym razem jego ofiarą padła Asia Dunikowska. Świetna dziennikarka, cudowny człowiek. Czym zawiniła? Niczym. To nie ona zadała pytanie które wywolało burzę, nie było jej na konferencji, na której to pytanie padło. Pytania nie zadał też nikt z Telewizji Polskiej!!! Ale przecież w tym szambie fakty nie mają znaczenia. Rozpoczęła się nagonka. Armia trolli opłacana przez wiadome środowisko i telewizyjny ściek służący jednej partii rozpoczął obrzucanie błotem. Zresztą robi to codziennie... Przykre jest to, że dołączyli do niej urzędnicy konstytucyjnych organów i politycy. Czy wobec faktów, będziecie mieli odwagę publicznie przeprosić Asię? Wątpię" - napisał Sygut.
I zadeklarował: "W podjęciu tej decyzji pomogą Wam prawnicy, którzy do Was niebawem się odezwą. Bo Asia, jak też żaden dziennikarz TVP, nie zostanie sam. Przykre, że do ataku przyłączają się również media głównego nurtu. - Wiesz - to się klika - tłumaczą mi potem w prywatnych rozmowach szefowie. A ja chciałbym, aby Wam kliknęło coś w głowach. Porządnie. Przyłączacie się do szczucia na niewinnych ludzi, którzy potem czytają o sobie (ich dzieci i rodziny też), że ogolą im głowy, że zabiją... Ogarnijmy się. Te słowa dedykuję też sobie. Mamy wpływ. Mniejszy niż kiedyś, bo głównym nurtem staje się internet i sm. A tam można wszystko... Ale wciąż ten wpływ mamy. Jeszcze...".
(screen Facebook.com/Tomek Sygut)
Przeczytaj rozmowę z Joanną Dunikowską-Paź z magazynu "Press"
(KOZ, 16.08.2025)










