Awantura wokół filmu o Tusku. Goniec pokazał film, na co "nie zdecydował się nawet Kurski"
Poszczególne części filmu są krótkie i wszystkie przedstawiają Tuska w złym świetle (screen: YouTube/Goniec)
Serwis Goniec.pl opublikował film propagandowy o Donaldzie Tusku z 2018 roku, który - według doniesień serwisu - miał powstać na zlecenie ówczesnego prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Film nie doczekał się emisji, a Kurski od niego się odżegnuje. Nowe władze TVP krytykują serwis za zamieszczenie filmu i domagają się jego usunięcia.
Film o roboczym tytule "Król Europy” miał być kolejnym paszkwilem TVP na Donalda Tuska. Film reżyserowała Ewa Świecińska, która wcześniej zajmowała się propagandową produkcją TVP "Pucz” o tym, że gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, ówczesna opozycja szykowała przewrót. Piotr Kania, były pełnomocnik zarządu TVP, cytowany w tekście serwisu Goniec.pl twierdzi, że na film wydano co najmniej 250 tys. zł, a polecenie jego realizacji wyszło od Jacka Kurskiego.
Film trwa 51 minut, ale wersja, którą zamieścił Goniec.pl nie jest wersją ostateczną. "Poszczególne części filmu są krótkie i wszystkie przedstawiają Tuska w złym świetle. Zwykle jako zdrajcę, polityka nienawidzącego Polski, za to w pełni oddanego i gotowego zawsze służyć Niemcom” - czytamy w tekście Janusza Schwertnera w Goniec.pl.
Do sprawy odniósł się Jacek Kurski. W serwisie X starał się podważyć wiarygodność informatora serwisu Goniec.pl Piotra Kani, nazywając go nieudacznikiem i konfabulantem. Kurski odżegnuje się od twierdzenia, że miał coś wspólnego z powstaniem tego filmu. "Stanowczo zaprzeczam jakoby niniejszy umont można uznać za produkcję Telewizji Polskiej pod moim zarządem. Owszem, pamiętam, że reżyser Ewa Świecińska, po sukcesie i wielomilionowej widowni reportażu Pucz, zgłosiła pomysł i podjęła się zrobienia dwóch symetrycznych, osobnych filmów o liderach polskiej sceny politycznej Jarosławie Kaczyńskim i Donaldzie Tusku. Były to projekty, z punktu widzenia nadawcy publicznego, jak najbardziej interesujące. Niestety wyzwanie przerosło reżyser, która jak widać próbowała, ale nie dała rady. Z filmem o Jarosławie Kaczyńskim poległa na etapie dokumentacji i umawiania nagrań z uczestnikami. W przypadku zaś filmu o Donaldzie Tusku, domyślam się, że po etapie developmentu filmu, decyzją dyrektora agencji po prostu uznano, że projekt nie rokuje i dlatego odstępuje się od niego" - napisał Kurski.
Kurski zaznaczył też: "Nigdy nie przedstawiono mi też jakiejkolwiek wersji do kolaudacji, dlatego nie umiem potwierdzić czy niechlujny strumień sklejek bez ładu, składu i jakiejś wyraźnej wizji artystycznej, w dodatku pełen błędów merytorycznych zamieszczony na portalu - ma cokolwiek wspólnego z tym projektem".
Były prezes TVP w dalszej części wpisu dodał: "Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że nie przepuściłbym, ani zmarnował żadnego wartościowego materiału na temat D. Tuska. Ten wartościowy jak widać nie był".
Redakcja Goniec.pl w napisach poprzedzających film TVP tłumaczy, że zdecydowała się go opublikować ze względu na interes publiczny. "Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jak marnowane były publiczne pieniądze i w jaki sposób zaprzęgnięto publiczną instytucję w służbie propagandy” - czytają widzowie na początku filmu.
TVP domaga się jednak od redakcji Goniec.pl "niezwłocznego usunięcia filmu z portalu oraz ze wszystkich kanałów, na których został upubliczniony”. W komunikacie wydanym przez Centrum Informacji TVP Tomasz Sygut, dyrektor generalny TVP, zaznacza: "Film, o którym mowa urąga wszelkim standardom dziennikarskim cywilizowanego świata, dlatego na jego emisję w TVP nie zdecydował się nawet cyniczny propagandysta Jacek Kurski i jego ówcześni współpracownicy. Publikowanie kłamstw i oszczerstw wymyślonych na potrzeby agresywnej propagandy politycznej nigdy nie leży w interesie publicznym. Dziwimy się, że w ten sposób postrzegają to niektórzy polscy dziennikarze i to w czasach tak silnej polaryzacji społeczeństwa, ataków hakerskich na polskie państwo, wojny w Ukrainie czy działań hybrydowych na naszej wschodniej granicy".
(MAK, 13.06.2024)