Na północ. Jak pokochałem Arktykę
Adam Wajrak
WYDAWNICTWO AGORA
WARSZAWA 2022
Kto w dzieciństwie czytał Londona i Curwooda, ten zrozumie Wajraka. Traperzy na białych pustkowiach, poszukiwacze złota, włóczęgi Północy potrafią zawładnąć wyobraźnią. Tak też się stało z młodym Adamem, który jako dorosły postanowił zrealizować marzenia. W książce, którą zapowiada jako pierwszą część trylogii, opisuje pierwsze wyprawy w rejony arktyczne. Przygoda zaczęła się na początku lat 90., gdy pojechał obserwować foki na maleńkiej wysepce Allirahu u wybrzeży Estonii. Potem spędził miesiąc z naukowcami na Wyspie Niedźwiedziej w archipelagu Svalbard. Podczas kolejnej wyprawy przez dwa miesiące mieszkał sam w traperskiej chatce na Spitsbergenie, gdzie zajmował się… zbieraniem wypluwek mewy bladej. W książce mamy dwa plany czasowe, okrzepłe już w przeszłości, modne „najntisy” oraz teraźniejszość. Z dzisiejszej perspektywy Wajrak dopowiada i sobie dawnemu, i czytelnikom, co się od tamtej pory zmieniło, co dziś wiadomo, a wtedy było zagadką. Na siebie z tamtego czasu patrzy ze sporą dozą humoru i autoironii. Choćby wtedy, gdy wspomina, jak pozował do zdjęć turystom ze statków wycieczkowych, którzy traktowali go jak misia na Krupówkach. Wspomnienia te Wajrak przeplata historiami pierwszych wypraw polarnych, opowiada o ważnych odkryciach, ale i o niszczycielskim wpływie człowieka na przyrodę Arktyki. O rzezi morsów i wielorybów, po których zostały jedynie gigantyczne cmentarzyska kości, dziś zabytek lokalnej kultury. Dobrze czyta się tę gawędę o spełnianiu dziecięcych marzeń, do której powstania przyczynił się... Ryszard Kapuściński. Jak? – warto przeczytać. I czekać na ciąg dalszy.
Urszula Roman