Nie żyje radiowiec Michael Moritz. Ostatnio związany był z Radiem Kampus
Michael Moritz karierę radiową rozwijał m.in. w Radiu Jazz i Radiu PiN (fot. Facebook/Radio Kampus)
Radio Kampus poinformowało o śmierci Michaela Moritza, znanego dziennikarza muzycznego, który od końca lat 90. mieszkał w Polsce.
"Zmarł świetny radiowiec, znawca amerykańskiej muzyki, dj i wspaniały kolega. Z Radiem Kampus Michael był od 2014 roku – prowadził niedzielną audycję Mike Check" – czytamy na stronie facebookowej radia.
Radio Kampus nie podało przyczyny śmierci dziennikarza, ale 6 listopada na profilu Facebookowym Moritza znalazł się wpis informujący o chorobie: "Sorry grypa mi dopadła, do usłyszenia za tydzień".
Moritz pochodził z USA. Przyleciał do Polski pod koniec lat 90. Miał w planach rozkręcać tutaj filie rodzinnego biznesu. Karierę radiową rozwijał m.in. w Radiu Jazz i Radiu PiN, ale równolegle dalej działał jako przedsiębiorca – otwierał kolejne lokale sieci fast foodowej Subway. W latach 2007-2010 był mężem Pauliny Młynarskiej.
"Media nie są dla mnie sposobem na zarabianie pieniędzy, chociaż muszę przyznać, że ostatnio zacząłem czerpać z nich zyski. Jednak przez pierwsze sześć lat, kiedy pracowałem w radiu i tworzyłem własną rozgłośnię internetową, prawie nie zarabiałem. To było moje hobby, choć nie sądziłem, że zajmę się tym w Polsce. Zdecydował o tym przypadek. W klubie Akwarium spotkałem się z Mariuszem Adamiakiem, promotorem jazzu w Polsce. Spodobał mu się mój amerykański akcent i zaproponował pracę w ówczesnym Radiu Jazz" – mówił kilkanaście lat temu w wywiadzie dla portalu o branży restauratorskiej Franchising.pl.
– Radiowy styl Michaela był nie do podrobienia. W swoich audycjach proponował często nieoczywistą i bardzo eklektyczną selekcję. Zdarzało się, że w jednej audycji potrafił miksować Beastie Boys, Jimi Hendrix, Nelly, Panterę i Milesa Davisa – pisze we wspomnieniu ekipa Radia Kampus.
(ŁO, 18.11.2022)