Wiceszef MSWiA żąda od RMF wycofania się z zarzutów
MSWiA Marek Surmacz zażądał od radia RMF FM wycofania się z wysuwanych pod jego adresem zarzutów, które uznaje za nieprawdziwe i naruszające jego dobra osobiste. W przeciwnym razie - jak zapowiedział na sobotniej konferencji prasowej - poda stację do sądu.
Radio RMF FM poinformowało w piątek, że Marek Surmacz został w 1996 roku, po prawie 20-letniej pracy w milicji, a potem w policji dyscyplinarnie zwolniony, a nie - jak oficjalnie informowano - dobrowolnie odszedł na emeryturę.Reporterzy stacji podali, że dotarli do materiałów, z których wynika, że Surmacz jako szef gorzowskiej drogówki zwrócił bezprawnie swoim znajomym trzy prawa jazdy, wcześniej zatrzymane przez policjantów. Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie. Jednak - jak się dowiedzieli reporterzy RMF - śledztwo przekazano do Warszawy, gdzie w dziwnych okolicznościach sprawa zniknęła. Z dokumentów wynika też, że Surmacz był wielokrotnie karany dyscyplinarnie. Surmacz domaga się od stacji przedstawienia oświadczeń, że podane informacje są nieprawdziwe. Rzeczniczka RMF FM Anna Kozłowska powiedziała, że radio nie wycofa się z podanych na temat wiceministra informacji.(PAP, KRP, 11.12.2006)










