Krahelska. Krahelskie
Olga Gitkiewicz
DOWODY NA ISTNIENIE
WARSZAWA 2021
Halina – rewolucjonistka z browningiem w kieszeni, zesłana na Sybir, potem działaczka społeczna. Wanda, która chciała zabić carskiego namiestni- ka – razem z koleżankami zrzuciła na niego trzy bomby z balkonu. Trzecia Krahelska, młodsza o pokolenie Krystyna, najbardziej znana, choć umarła pierwsza, uwieczniona na zawsze w figurze warszawskiej syreny. Te trzy życiorysy opisuje Olga Gitkiewicz – dwa bogate, spełnione, choć nie zawsze udokumentowane, i jeden przerwany zbyt wcześnie, ale obrosły legendą. Reporterka tropi ślady bohaterek w licznych archiwach, ówczesnej prasie, we wspomnieniach Marii Dąbrowskiej, Aleksandry Piłsudskiej czy listach Stefa- na Żeromskiego. Czasem tych śladów nie ma wiele, jakieś urywki, dwa zdania tu, trzy tam, powstają luki, sporo przypuszczeń. Autorka jest stale obecna w narracji, pokazuje swój warsztat, podaje możliwe interpretacje, ale nie jako pewniki. Tym rozważaniom towarzyszy refleksja nad sposobem opisywania losów kobiet – głównie przez los mężczyzn; ich przeźroczystość, nieobec- ność w głównym nurcie historii. Na przykład o Wandzie można dowiedzieć się czegoś dzięki prześledzeniu kariery jej męża dyplomaty. A przecież była osobą ustosunkowaną, wydawała ważne czaso- pismo. „Ich świat był światem kobiet. W świecie zdominowanym przez mężczyzn budowały sobie żeńskie sieci wsparcia” – pisze Gitkiewicz. I te sieci konspiratorek, towarzyszek broni, działa- czek walczą z caratem, a w niepodległym kraju nawołują o żłobki dla włókniarek, nagłaśniają przemoc seksualną w fabrykach, pomagają sierotom, ratują Żydów. To książka o kobietach pełnych pasji i poczucia misji, otwierająca pole do dalszych badań. Niektóre z padających tu nazwisk to gotowy temat na kolejne książki.
(UR, 14.06.2022)