Śladów pobicia brak. W pułapce przemocy domowej
Rachel Louise Snyder
Przełożyła: Kaja Gucio
WYDAWNICTWO CZARNE
WOŁOWIEC 2021
Ta książka to już nie tylko przestroga, raczej smutna refleksja: największe niebezpieczeństwo grozi kobiecie we własnym domu. „Rocky zebrał rodzinne filmy, włożył do torby i zaniósł do garażu. (...) Następnie rozlał benzynę dookoła domu, zapalił zapałkę, zszedł do piwnicy i się zastrzelił. Ogień płonął powoli. Nie zginął od wystrzału (...) Może leżał tam i myślał o tym, co zrobił, w otoczeniu martwych członków rodziny. Może to wtedy napisał na ramieniu »Jestem diabłem«. Zginęli w poniedziałek, w nocy, cała czwórka” – Rachel Louise Snyder, autorka „Śladów pobicia brak”, sugestywnie opisuje tę zbrodnię, do tego obudowuje ją wieloma podobnymi tragediami. Jak podkreśla, nie pisze o „przemocy domowej”, a o aktach terroryzmu. W Stanach Zjednoczonych ponad połowa zamordowanych kobiet ginie z rąk aktualnego lub byłego partnera. Snyder zwraca uwagę, że przez lata – gdy przemoc domowa była kojarzona głównie z biedą i wykluczeniem społecznym – w USA istniało więcej schronisk dla psów niż ochronek dla ofiar rodzinnych dramatów. Dopiero sprawa O.J. Simpsona, gdy zamordowana została piękna, biała kobieta z wyższych sfer, doprowadziła do ogólnokrajowej dyskusji. I zrozumienia, że ofiarą może być każdy. „Śladów pobicia brak” jest książką przerażającą, bo – mimo że mówi o Ameryce – traktuje o każdym kraju, każdej zbiorowości, każdej ulicy i każdym bloku na osiedlu. Wszędzie bowiem co jakiś czas słychać pijanych sąsiadów z naprzeciwka i domową awanturę. Jest to zarazem książka, która pokazuje, że „partnerski terroryzm” krzywdzi nie tylko tych, których dosięga cios, ale wpływa na całe rodziny, często całą miejską społeczność.
(KAP, MAT, 09.11.2021)