Już 16 interpelacji w Sejmie w sprawie zmian w Polska Press
Po Pawle Poncyljuszu i Pawle Kowalu interpelację w sprawie Polska Press złożył Krzysztof Piątkowski (fot. Piotr Molecki/East News)
Krzysztof Piątkowski to kolejny poseł, który pyta ministra aktywów państwowych Jacka Sasina o zmiany w Polska Press. Wcześniej interpelację w tej sprawie wystosowali Paweł Poncyljusz i Paweł Kowal.
Poseł Krzysztof Piątkowski (Platforma Obywatelska) złożył w Sejmie zapytanie w sprawie zwolnień w spółce Polska Press. Interesuje go zwłaszcza oddział łódzki i kwestia likwidacji drukarni w Łodzi. "Ilu pracowników spółki zostało zwolnionych od momentu przejęcia jej przez koncern Orlen do chwili obecnej? Czy drukarnia w Łodzi zostanie zlikwidowana? Jeśli tak, to kiedy? Ilu pracowników zostanie w związku z tym zwolnionych? Czy i jakie propozycje dla osób zwalnianych ma spółka?" - pyta Krzysztof Piątkowski Jacka Sasina.
- Przejęcie Polska Press, największego wydawcy prasy regionalnej, przez PKN Orlen, realizowane pod pretekstem repolonizacji mediów, jest de facto kolejnym elementem ich zawłaszczania przez partię rządzącą. Podwójnie niebezpiecznym właśnie dlatego, że dotyczy mediów lokalnych, a ludzie myślą i żyją lokalnie - mówi "Presserwisowi" Krzysztof Piątkowski i dodaje: - Przypomnę, że wieloletni redaktor naczelny "Dziennika Łódzkiego" i "Expressu Ilustrowanego" po swojej deklaracji, że oba tytuły nadal zachowają niezależność, stracił stanowisko, dołączając do grona innych naczelnych wymienionych po przejęciu spółki. Likwidacja łódzkiej drukarni natomiast, nawet jeśli nie ma podtekstu politycznego, oznacza utratę 20 miejsc pracy. Chcę się dowiedzieć, czy spółka ma coś do zaproponowania zwalnianym - oprócz odpraw - i czy planuje kolejne redukcje.
Piątkowski przypomina w rozmowie z "Presserwisem", że na kwietniowym spotkaniu z przedstawicielami związkowców w PP prezes Obajtek obiecywał, że nie będzie ani zwolnień w spółce, ani ingerencji w treści dziennikarskie. - Obie obietnice bardzo szybko okazały się nieprawdą - stwierdza Piątkowski.
Pismo Piątkowskiego to kolejne zapytanie poselskie w sprawie Polska Press. Pod koniec września Paweł Poncyljusz (startował z listy Koalicji Obywatelskiej) złożył 15 interpelacji dotyczących zmian w oddziałach spółki, w tym jedną wraz z Pawłem Kowalem (PO) w sprawie krakowskiego oddziału. Pytał o powody zmian personalnych w "Gazecie Krakowskiej" i "Dzienniku Polskim".
Jednym z dziennikarzy, którzy odeszli z krakowskich gazet należących do Polska Press, jest Marek Kęskrawiec, były redaktor naczelny "Dziennika Polskiego" i dwukrotny laureat nagrody Grand Press. Pytany o zmiany, mówi: - Już od grudnia, kiedy pojawiła się informacja o przejęciu Polska Press przez Orlen, miałem świadomość, że będę musiał odejść. Nie ukrywałem, co sądzę na temat przejmowania gazet przez władzę rękami spółek skarbu państwa. Niezależnie, czy byłaby to władza PiS, czy jakakolwiek inna, dla mnie to było nieakceptowalne - mówi Kęskrawiec.
Kęskrawiec widzi zmiany, jakie zachodzą w Polska Press po przejęciu przez Orlen. - Przykro mi, że tak naprawdę zamierają media lokalne w Polsce - mówi dziennikarz. - Trudno było pracować u poprzedniego właściciela, bo warunki finansowe były średnie, natomiast mieliśmy wolność wyrażania swoich opinii. Teraz wolność w Krakowie polega na tym, że można pisać krytyczne teksty wobec władzy lokalnej, bo nie jest PiS-owska. Natomiast z tego, co wiem, jest problem z krytycznymi materiałami na temat władzy samorządowej na szczeblu wojewódzkim, ponieważ ona podlega pod PiS. Zauważyłem też, co jest dla mnie najsmutniejsze, że u niektórych dziennikarzy włączyła się autocenzura i nie podejmują pewnych tematów - komentuje Kęskrawiec.
Zakup Polska Press przez Orlen negatywnie ocenia też Paweł Poncyljusz, autor wspomnianych interpelacji. "Nie może być tak, że spółka skarbu państwa, za pieniądze tak naprawdę publiczne kupuje sobie media. (...) To jest operacja polityczna. To rujnuje polską demokrację, bo coraz większa część mediów w naszym kraju zaczyna być zależna od władzy. A ona nie lubi słuchać głosów krytycznych" - mówił poseł w "Gazecie Wyborczej".
Minister Jacek Sasin ma na odpowiedź na interpelację 21 dni.
Z redaktorem naczelnym "Gazety Krakowskiej" i "Dziennika Polskiego" Wojciechem Muchą nie udało się nam skontaktować.
(KRY, 01.10.2021)