Stan wyjątkowy. Dziennikarze dalej od granicy z Białorusią
Dziennikarze będą mogli być trzy kilometry od granicy (fot. Jakub Kamiński/East News)
"Jesteście osobami nieuprawnionymi do przebywania w sferze bezpośrednich działań żołnierzy, funkcjonariuszy Straży Granicznej. Sytuacja nie może się wymknąć spod kontroli. Państwo będziecie stali trzy kilometry od granicy i relacjonowali to, co się dzieje" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych.
Minister Kamiński przekazał, że osoby niezwiązane na stałe życiowo i zawodowo z miejscowościami przy granicy z Białorusią, w których wprowadzono stan wyjątkowy, będą musiały opuścić ten teren do północy (w nocy z czwartku na piątek).
Dziennikarze od kilku tygodni relacjonowali sytuacje na granicy polsko-białoruskiej, m.in. w Usnarzu Górnym, gdzie w prowizorycznym obozowisku przebywają uchodźcy z Afganistanu.
Biuro prasowe TVN Grupa Discovery informuje, że TVN 24 będzie "postępować zgodnie z przepisami i zarządzeniami".
- Nie będziemy się przedzierać, nie będziemy łamać prawa - deklaruje Marek Balawajder, dyrektor informacji RMF FM. Rozgłośnia będzie mieć dwóch reporterów przed niedostępnym obszarem - Michała Dobrołowicza na Podlasiu i Krzysztofa Kota na Lubelszczyźnie. - Będą rozmawiać z mieszkańcami, którzy na terenie niedostępnym dla dziennikarzy będą mogli przebywać - informuje Balawajder.
Zgodnie z rozporządzeniem, na terenie objętym stanem wyjątkowym obowiązuje "zakaz utrwalania za pomocą środków technicznych wyglądu lub innych cech określonych miejsc, obiektów lub obszarów, położonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym".
Press Club Polska w wydanym oświadczeniu stwierdził, że przepisy rozporządzenia "powodują faktyczne pozbawienie opinii publicznej możliwości otrzymania z niezależnych źródeł informacji o dziejących się tam wydarzeniach".
Stan wyjątkowy w Polsce będzie obowiązywać przez 30 dni i ma objąć 183 miejscowości: 115 w województwie podlaskim oraz 68 w województwie lubelskim. (KOZ)
Maciej Kozielski