Minister obrony dostępny tylko dla wybranych mediów
Na briefing z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, który miał podsumować miniony rok, zaproszono tylko wybranych dziennikarzy (fot. Piotr Molecki/East News)
Ministerstwo Obrony Narodowej na ostatnią konferencję 2020 roku zaprosiło tylko wybrane redakcje. To już stała praktyka tego resortu.
Zaraz po świętach Bożego Narodzenia Ministerstwo Obrony Narodowej zorganizowało spotkanie dla dziennikarzy z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, który miał podsumować mijający rok. Jak donosi “Rzeczpospolita”, na briefing zaproszono tylko wybranych dziennikarzy, m.in. PAP, Polskiego Radia i TVP. Na stronie internetowej resortu nie było informacji o planowanym spotkaniu, dlatego inni dziennikarze nie mogli się akredytować. O spotkaniu nie wiedziały m.in. redakcje "Rzeczpospolitej", "Polityki", "Gazety Wyborczej", "Dziennika Gazety Prawnej" i RMF FM.
"Ze względu na obostrzenia epidemiologiczne Ministerstwo Obrony Narodowej nie organizuje obecnie konferencji prasowych. Cały czas dokładamy jednak wszelkich starań, aby informacje na temat wojska i obronności były jak najszerzej obecne w mediach. 29 grudnia Pan Minister Mariusz Błaszczak udzielił wypowiedzi kilku mediom, które zwróciły się do MON z prośbą o krótkie podsumowanie mijającego roku w sferze obronności i prowadzą cykliczne programy o tematyce wojskowej" – tłumaczył resort obrony "Rzeczypospolitej".
Na konferencje prasowe organizowane przez @MON_GOV_PL zapraszani są wybrani dziennikarze. Oficjalnie z powodu pandemii #koronawirus.a - pisze @marek_kozubalhttps://t.co/mEvPLkXVpm
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) December 30, 2020
– Zawsze można znaleźć jakiś powód, żeby wytłumaczyć taki absurd. Minister Błaszczak bardzo rzadko wypowiada się do mediów niesprzyjających rządowi. Od początku jego kadencji nie udało mi się umówić z nim na rozmowę, a telewizja czy radio publiczne mają otwarte drzwi do jego gabinetu – mówi Marek Kozubal, dziennikarz "Rz" zajmujący się tematyką obronności. – Myślę, że minister Błaszczak zdaje sobie sprawę, że jest osobą nie do końca kompetentną na tym stanowisku, bo nie zna się na wojsku. Woli unikać konfrontacji z dziennikarzami, bo mógłby polec na niektórych pytaniach - dodaje. MON na pytania dziennikarzy odpowiada tylko mailowo.
Resort obrony od lat unika dziennikarzy krytykujących jego działalność.
– Podobny przypadek przydarzył mi się w czasach rządu PO-PSL, gdy po sporze z jednym z wiceministrów nie zostałem zaproszony na śniadanie prasowe, na którym zapowiedziano duże zakupy zbrojeniowe. I to mimo że pytałem, czy spotkanie się odbędzie – przypomina Maciej Miłosz z "Dziennika Gazety Prawnej".
(BAE, 04.01.2021)