Działania Orlenu to droga ku orbanizacji polskich mediów
- Nie ma racjonalnego uzasadnienia dla tej potencjalnej transakcji, poza czysto politycznym - uważa Marek Sowa (fot. Piotr Molecki/East News)
Kupno Polska Press Grupy przez PKN Orlen oznaczałoby początek realizacji modelu węgierskiego w Polsce - oceniają eksperci. Uważają, że wybór pierwszego podmiotu do przejęcia - wydawcy prasy regionalnej i lokalnej - nie jest przypadkowy.
"The Economist" podał, że PKN Orlen rozmawia o przejęciu firmy Polska Press, należącej do niemieckiej grupy Verlagsgruppe Passau. Tygodnik zwraca uwagę, że choć tytuły regionalne mają dosyć niską sprzedaż, to są istotne dla PiS, bo trafiają do odbiorców na prowincji.
- Nie komentujemy - ucina rzeczniczka Polska Press Grupy Joanna Pazio. Również Orlen nie odniósł się do ustaleń "The Economist". Zuzanna Falzmann, dyrektorka wykonawcza ds. komunikacji korporacyjnej, nie odpowiedziała na pytania "Presserwisu".
Wiesław Podkański, prezes honorowy Ringier Axel Springer Polska, nie nie ma wątpliwości, że pomysłodawcą takiej transakcji jest Prawo i Sprawiedliwość. - To realizacja modelu węgierskiego. Co nie jest zaskoczeniem, bo partia rządząca deklaruje podążanie za Budapesztem od samego początku – stwierdza Podkański.
Podobnego zdania jest Jakub Bierzyński, prezes agencji mediowej OMD. - To najprostszy mechanizm takiej orbanizacji rynku medialnego i podporządkowania mediów władzy politycznej poprzez państwowe pieniądze spółek skarbu państwa - komentuje Bierzyński. - Polska Press to nieprzypadkowy wybór, bo wiadomo, że najważniejszy z punktu widzenia władzy jest wpływ na media regionalne i lokalne. Podporządkowanie sobie tych gazet to dla PiS priorytet. Wydaje się, że silny kapitał amerykański, który stoi za TVN albo jest największym udziałowcem w Axel Springer Polska, ma mocne poparcie polityczne i wypchnąć ich z rynku będzie trudno - zwraca uwagę prezes OMD.
Publicysta "Polityki" Jacek Żakowski pod koniec września mówił "Presserwisowi" o planach repolonizacji mediów: "Są niemądrzy politycy w obozie władzy, którzy snują te mrzonki, ale zważywszy na to, że trzeba by zderzyć się z Ameryką i całym Zachodem, nie wyobrażam sobie, by było to realistyczne". Pytany teraz o doniesienia "The Economist", stwierdza: - W takim wariancie nie będzie to budziło aż takiego oporu za granicą. Jeżeli firma będzie kupiona drogo, w tym modelu jest to oczywiście możliwe. Ale dotyczy to jednego wydawcy, który ma sporo tytułów, ale nie ma wielkiego znaczenia politycznego.
Wiesław Podkański sądzi, że kupno wydawcy prasy paradoksalnie nie oznacza dla Orlenu nic dobrego. - To działanie na szkodę spółki. Stać ją na to, ale taki ruch może odbić się negatywnie na cenach jej akcji i wpływach do budżetu państwa - mówi Podkański. Jakub Bierzyński: - Z punktu widzenia interesów polityków cena nie gra roli. To nie są ich pieniądze. Tak samo było z 2 mld zł na media publiczne - trzeba, to się płaci.
- Na najbliższym walnym Orlenu warto, aby akcjonariusze zapytali zarząd o uzasadnienie transakcji oraz jak zakup Polska Press ma się do długoterminowej strategii spółki - mówi Marek Sowa, ekspert rynku mediów. - Zawłaszczanie kolejnych mediów na rzecz jednej partii - oczywiście za publiczne pieniądze - nijak ma się do pluralizmu i wolności mediów - stwierdza Sowa.
Jacek Żakowski z "Polityki" uważa: - Rentowność tej inwestycji będzie niska, kierowanie się pobudkami politycznymi jest niezgodne z kodeksem handlowym i powinno być z urzędu ścigane przez prokuraturę jako działanie na szkodę mniejszościowych akcjonariuszy. Wykazać, że jest to optymalna inwestycja z punktu widzenia koncernu, spółki giełdowej, będzie bardzo trudne. To ma charakter nadużycia.
Wiesław Podkański zwraca uwagę, że dla polskiego rynku prasowego niebezpieczna jest sytuacja, w której jedna spółka zarządza kolportażem (Orlen przejmuje Ruch), wydaje prasę oraz jest silnym reklamodawcą. Przypomina, że w siłę rośnie Sigma Bis – wspólna agencja mediowa PZU i Orlenu. - Sigma może dysponować potężnymi środkami, za które będzie przejmować kolejne media. Podobnie wyglądało przejmowanie mediów przez Orbána.
Podkański uważa, że kupno Polska Press przez Orlen byłoby ruchem, którego Komisja Europejska nie byłaby w stanie zablokować, bo w transakcji nie uczestniczyłby rząd. Podkański spodziewa się jednak innych konsekwencji na poziomie unijnym: - Jeśli rząd dopuści się łamania wolności mediów, to wzrośnie prawdopodobieństwo tego, że Bruksela powiąże przepływ funduszy europejskich z zasadą praworządności.
Czy środowisko dziennikarskie powinno zaprotestować wobec symptomów orbanizacji polskich mediów? Jacek Żakowski: - Uważam, że środowisko powinno protestować, ale w duchu obrony ustroju opartego na wolności przepływu informacji, a nie w duchu problemu środowiskowego. To poważny problem dla demokracji w Polsce. Jeśli są takie zamiary, dziennikarze albo ktokolwiek inny może wystąpić do prokuratury z zawiadomieniem, że władze spółki zamierzają działać na szkodę akcjonariuszy.
W piątek po informacji "The Economist" kurs PKN Orlen na GPW spadł do 44,93 zł (spadek o 3,2 proc. względem otwarcia), na koniec notowań wyniósł 45,83 zł (spadek o 1,8 proc. względem ceny zamknięcia w czwartek).
Polska Press Grupa wydaje 20 dzienników regionalnych i ich serwisy internetowe, a także ok. 150 tygodników lokalnych i bezpłatną gazetę miejską "Naszemiasto.pl". Firma posiada też sześć drukarni, w 2019 roku zanotowała 398,4 mln zł przychodów i 8,6 mln zł zysku netto. Serwisy internetowe Polska Press odwiedza dziennie 3 mln internautów (badanie Gemius/PBI).
(KOZ, MTK, 12.10.2020)