W czasie pandemii zyskały usługi online, wykorzystali to też wydawcy
Z raportu McKinsey wynika, że osoby w wieku 18–44 lat były najbardziej aktywnymi użytkownikami we wszystkich krajach regionu przed lockdownem i po jego wprowadzeniu (fot. Unsplash.com/Paul Hanaoka)
Od początku pandemii liczba użytkowników usług online w Europie Środkowo-Wschodniej wzrosła o 12 mln – wynika z raportu McKinsey "COVID-19 Digital Sentiment Insights". Zdaniem eksperta część wydawców wykorzystała ten czas, żeby zachęcić użytkowników do płacenia za dostęp do treści.
Według raportu firmy konsultingowej McKinsey „COVID-19 Digital Sentiment Insights” już 76 proc. populacji Europy Środkowo-Wschodniej korzysta z usług online. Przed pandemią było to 61 proc., co oznacza wzrost o 15 punktów proc. Młodsze pokolenie (osoby w wieku 18–44 lat) wiodło prym we wszystkich krajach, jednak grupa, która wykazała najwyższy wzrost w całym regionie, to osoby powyżej 65 lat (o 40 proc.). Zdaniem autorów raportu firmy w regionie muszą upewnić się, że nowi użytkownicy pozostaną w trybie online i skłonić ich do częstszego korzystania z usług.
– Spora część wydawców była aktywna w czasie koronawirusa i prowadziła różne działania, żeby zachęcić nowych użytkowników do subskrypcji – zwraca uwagę Paweł Nowacki, niezależny konsultant rozwiązań dla wydawców i e-commerce. – Np. “Puls Biznesu” obniżył cenę za pierwsze miesiące subskrypcji i zapewne wyraźnie zwiększył sobie bazę subskrybentów – dodaje.
Nowacki twierdzi, że pandemia sprawiła, iż większa liczba wydawców poważniej myśli o tym, żeby przynajmniej trochę uniezależnić się od reklamodawców i część przychodów pozyskiwać od użytkowników online. Przekonuje także, że wskutek pandemii użytkownicy łaskawszym okiem patrzą na płacenie wydawcom za dostęp do treści online.
– To też pokazały akcje crowdfundingowe, takie jak Radio Nowy Świat lub "Raport o stanie świata" Dariusza Rosiaka, które zgromadziły tysiące chętnych do wpłaty na działalność dziennikarską. Coraz więcej osób poszukuje sprawdzonych faktów i poważnego dziennikarstwa, co jest clue, jeśli chodzi o treści płatne – mówi Nowacki.
Jednak jego zdaniem, chociaż koronawirus wymusił u części wydawców przekształcenia cyfrowe, nie oznacza to, że zostały one w pełni wykorzystane. – Nadal głównym problem w wejściu w płatne usługi online jest długi proces decyzyjny, brak strategii i kompetencji cyfrowej zespołu. Przekonywanie użytkowników do płacenia za treści to trudna materia. Do tego trzeba też zadbać, żeby użytkownicy zostali na dłużej – tłumaczy Nowacki.
Zaznacza, że Polska pod względem cyfrowych subskrypcji nie odstaje od innych krajów Europy. Chociaż w kwietniu i maju był największy wzrost liczby subskrypcji cyfrowych i liczby inicjatyw związanych z rozwijaniem płatnych treści, to nadal utrzymuje się trend wzrostowy.
Najwięcej sprzedanych subskrypcji cyfrowych w Polsce ma "Gazeta Wyborcza" (Agora) - w kwietniu było ich 240 tys. Z kolei liczba prenumeratorów cyfrowych tygodnika "Polityka" (Polityka) pod koniec lipca wynosiła 20 tys. - to o prawie 60 proc. więcej, niż było w lipcu zeszłego roku. Bonnier Business Polska, wydawca Pb.pl, nie zdradza konkretnych liczb. Również Ringier Axel Springer Polska nie podaje szczegółowych danych. W kwietniu wydawnictwo informowało, że w czasie pandemii odnotowało niemal trzykrotny wzrost zainteresowania treściami płatnymi Newsweek.pl i Forbes.pl. Na początku sierpnia RAS Polska wprowadził płatny dostęp do treści na Fakt.pl, a pod koniec września ma umieścić za paywallem kolejne treści z obszarów wideo i podcastów.
(BAE, 22.09.2020)