Policjant z Detroit oskarżony o strzelanie do fotoreporterów
Poszkodowani opowiadali o tej sprawie m.in. na antenie kanału WXYZ-TV z Detroit (kolaż - screen: YouTube.com/WXYZ-TV Detroit | Channel 7)
Funkcjonariusz policji z Detroit został oskarżony o czynną napaść na troje dziennikarzy podczas demonstracji po śmierci George'a Floyda.
Do incydentu doszło rano 31 maja podczas demonstracji po śmierci ciemnoskórego George'a Floyda spowodowanej tydzień wcześniej w Minneapolis przez białego policjanta. Fotoreporterka Nicole Hester z MLive oraz niezależni fotoreporterzy Seth Herald i Matthew Hatcher pokazali Danielowi Debono i dwóm innym policjantom legitymacje prasowe. Poproszono ich o przejście na drugą stronę ulicy, ale kiedy to zrobili, Debono zaczął do nich strzelać gumowymi kulami. Trafił Heralda w nadgarstek, Hatchera w twarz i żebra, a Hester w twarz, szyję, ramiona i nogi.
Debono został 10 czerwca zawieszony i wszczęto przeciwko niemu postępowanie.
"Dowody wskazują, że troje dziennikarzy opuszczało miejsce protestu i prawie nikogo nie było już na ulicy, na której się znajdowali. Po prostu nie ma wytłumaczalnych powodów, dla których funkcjonariusz to zrobił" - oświadczyła cytowana przez Reutersa prokurator Kim Worthy. Nie jest znana data rozpoczęcia procesu policjanta.
Poszkodowani opowiadali o tej sprawie m.in. na antenie kanału WXYZ-TV z Detroit.
(MAC, 23.07.2020)