Nina Terentiew doradcą właściciela i zarządu Telewizji Polsat
29.09.2006, 00:00
Od października Nina Terentiew, była dyrektor Programu 2 TVP, będzie pracowała w Telewizji Polsat jako doradca programowy właściciela stacji i zarządu ds. produkcji polskiej.
Dzisiejsze „Super Express” i „Fakt” podały nieoficjalnie, że Nina Terentiew przechodzi do Polsatu. W rozmowie z nami była dyrektor TVP 2 potwierdziła, że ustaliła już warunki swojej pracy w Polsacie. Było to możliwe po tym, jak zrezygnowała z otrzymywania 12 miesięcznych pensji z TVP w ramach klauzuli o zakazie pracy w konkurencji – prezes TVP przyjął jej propozycję i z zakazu zwolnił. – Po co mam brać publiczne pieniądze i umierać z nudów na kanapie? – tłumaczy swoją decyzję Terentiew. Tym samym w TVP nie będzie już jej ”Bezludnej wyspy”.Nina Terentiew nie wyklucza, że kiedyś w Polsacie poprowadzi swój program, ale na razie chce się zająć sprawami programowymi. Jako doradca zarządu nie będzie pracowała na etacie, odkąd bowiem odeszła z TVP uruchomiła własną działalność doradztwa medialnego. Podkreśla, że jej obecność w Polsacie nie jest związana ze zmianami w zarządzie. Terentiew pytana, jakie warunki postawiła Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi jeżeli chodzi o jej współpracę z członkami zarządu Waldemarem Dzikim i Tomaszem Lisem, odpowiada, że nie ma mieć żadnego nadzoru nad nimi. - Doradca nie stawia warunków, tylko tworzy recepty, które pacjent realizuje bądź nie. Ale oczywiście po to się współpracuje, by wszystkie strony miały z tego korzyści – mówi. – Chciałabym, by Polsat stał się znowu stacją numer jeden, jak kilka lat temu. Zamiarem właściciela jest, by udział polskiej produkcji w ramówce Polsatu znacznie się zwiększył i to jest moim głównym zadaniem. Chcę, by Polsat przyciągał najlepszych i najciekawszych polskich twórców.
Czy profil widza tej stacji odpowiada takim planom? – Nie znoszę dzielić widzów na lepszych i gorszych, na biednych i bogatych. Wiem jedno: nie da się zrobić telewizji bez widza, a nasza populacja jest taka, jaka jest. Nina Terentiew pytana, czy dotychczas oglądała Polsat, odpowiada: - Trochę tak. Niektóre seriale szczególnie lubiłam, jak na przykład ”Hotel pod Różą” czy ”Fala zbrodni”. Z całym szacunkiem, ale panią Feldmanową Polska tak naprawdę poznała właśnie dzięki Kiepskim.
Serial ”Hotel pod Różą” ma wrócić do ramówki Polsatu. Co jeszcze? - Są w tej stacji rzeczy dobre, tylko niewypromowane. Inne być może wrócą – ucina Terentiew.
(RG, 29.09.2006)
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
