"Tylko nie mów nikomu" braci Sekielskich ma ponad 7 mln wyświetleń
Film "Tylko nie mów nikomu" powstał dzięki zbiórce pieniędzy w serwisie crowdfundingowym Patronite.pl (screen YouTube/SEKIELSKI)
Film Tomasza Sekielskiego o pedofilii w polskim Kościele po ponad 40 godzinach od sobotniej premiery na YouTube miał już ponad 7 mln wyświetleń, a kanał zyskał 80 tys. nowych subskrypcji. "Tylko nie mów nikomu" powstało dzięki zbiórce w serwisie crowdfundingowym Patronite.pl - zebrano 450 tys. zł. - Model zbiórki pieniędzy zastosowany przez Sekielskiego odnawia fundament demokracji, jakim są wolne media - uważa Jacek Żakowski.
– Rozbiliśmy bank – komentuje sukces filmu Marek Sekielski. – Dopiero dociera do mnie to, co się wydarzyło. Chyba nigdy na polskim YouTubie nie pojawiło się nic porównywalnego – zaznacza. – Łączny czas, jaki ludzie spędzili, oglądając ten film, to już ponad 100 milionów minut. To rozwala polski YouTube na łopatki – mówi Paweł Kwaśniewski, odpowiedzialny w sieci Video Brothers za kanał Tomasza Sekielskiego. Szef Video Brothers Łukasz Skalik skomentował na Facebooku: "Otóż mamy sytuację kiedy na #1 miejscu karty »na czasie« YT w Polsce - pojawia się profesjonalny film, który w całości wyświetlany jest bez reklam".
Reakcja Kościoła na film "Tylko nie mów nikomu"
Po premierze filmu oświadczenie wydał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Dziękuje w nim za film, który obejrzał "ze wzruszeniem i smutkiem" i przeprasza wszystkich pokrzywdzonych. Podobne oświadczenie opublikował prymas Polski abp Wojciech Polak, delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Obaj hierarchowie wcześniej odmówili udziału w filmie Sekielskiego.
Pod filmem na YouTube do niedzieli wieczorem pojawiło się już prawie 20 tys. komentarzy. Widzów oburza ukrywanie przez Kościół przypadków molestowania i przenoszenie winnych księży do innych parafii. Współczują ofiarom, podziwiają ich odwagę i spokój w konfrontacji z oprawcami. Chwalą też twórców filmu.
– Taki film powinien powstać – uważa reżyserka i autorka filmów dokumentalnych Maria Zmarz-Koczanowicz. – Zdjęcia robione ukrytą kamerą to nie jest szlachetny środek kina dokumentalnego, ale tu była konieczność ich wykorzystania, bo inaczej w ogóle by ich nie było. Za dużo jest natomiast dramatycznej muzyki i użyłabym mniej ujęć z drona – mówi Zmarz-Koczanowicz.
Kościół nie radzi sobie z tematem molestowania
Artur Sporniak, kierownik działu Wiara w "Tygodniku Powszechnym", mówi, że film Sekielskiego wyraźnie pokazuje, że Kościół nie radzi sobie z tematem molestowania. – Jeżeli nie zmienimy struktur w Kościele, to ten problem się nie rozwiąże. Chodzi o władzę, o sposób funkcjonowania księży, kastowego wspierania się nawzajem - tłumaczy.
Według Jacka Żakowskiego, publicysty tygodnika "Polityka", film może wpłynąć na wyniki wyborów, choć raczej nie tych najbliższych do Parlamentu Europejskiego. – W kontekście tego filmu wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o ataku na Kościół są dysonansem – podkreśla.
Przez oszczędności i lenistwo nie pisze się o pedofilii
W jednej ze scen pod koniec filmu prawnik Artur Nowak stwierdza, że ukrywaniu pedofilii w Kościele służy także niedojrzałość dziennikarzy, którzy pytają ofiary o ich przeżycia, ale nie stawiają pod pręgierzem hierarchów. Zdaniem Jacka Żakowskiego to grzech dziennikarskiego zaniechania. – "Gazeta Wyborcza" dużo o tym pisała, ale była osamotniona. Żadna telewizja nie robiła tego w stopniu, na jaki to zasługiwało – mówi Żakowski.
– Tak naprawdę śledztw dotyczących pedofilii w Polsce od dawna się nie uprawia – wtóruje mu Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej". Jego zdaniem z oszczędności i zwykłego lenistwa. Jako wyjątki podaje "GW" i niektóre tytuły lokalne. – Dziennikarze spędzają mnóstwo czasu na Twitterze, opowiadają o tym, co się powinno zrobić, jak dziennikarstwo powinno wyglądać. Ale kto ma je robić? Dziennikarze są od tego, nikt inny – apeluje Andrysiak.
"Tylko nie mów nikomu" może trafić na Netfliksa
Tomasz i Marek Sekielscy planują teraz współpracę z Netfliksem, by dotrzeć ze swoim filmem do widzów za granicą. Marek Sekielski zastrzega jednak, że jeszcze za wcześnie na podawanie konkretów. – Musimy chwilę ochłonąć i dotrzeć do decyzyjnych ludzi. Chcemy zaproponować taką opcję – mówi Marek Sekielski. – Są też pomysły dotyczące udziału w festiwalach filmowych. Nie chcemy na żadnym etapie filmu komercjalizować, chcemy go wepchnąć gdzie i komu się da, żeby oglądano go na całym świecie. Mam pomysł, żeby pójść do jednej z dużych stacji telewizyjnych w Polsce i im go przynieść na tacy – dodaje Sekielski.
Film "Tylko nie mów nikomu" powstał dzięki zbiórce pieniędzy w serwisie crowdfundingowym Patronite.pl - zebrano 450 tys. zł. – System medialny jest pod coraz większą presją potężnych lobby, takich jak Kościół, ale też biznes i partie polityczne – zauważa Jacek Żakowski. – Dzięki innowacjom technologicznym te luki są wypełniane przez niezależne przedsięwzięcia. Nie wyobrażam sobie stacji telewizyjnej w Polsce, która wyprodukowałaby taki film. Wszyscy baliby się zemsty Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, presji biznesu lub prokuratury. Model zbiórki pieniędzy zastosowany przez Sekielskiego odnawia fundament demokracji, jakim są wolne media.
(JSX, PAP, 13.05.2019)